... ja Ci dam - od emerytów trzy felgi w bokpawlocha pisze:/.../ a nie "duchowych" wraków i emerytów
Nie jestem fanem skóry... latem gdy bywam w Stanach cierpię męki /zapalić, włączyć klimę i wypić kawę albo szukać cienia, którego nie ma / ale uważam, że bez potrzeby czepiacie się kolegi... jeśli ktoś kocha swoje auto i inwestuje w jego wygląd nie małą przecież kasę, to nie wolno tego nie doceniać... zwłaszcza gdy - jak w tym przypadku - tapicerka do prawdy wygląda na porządną, solidnie zrobioną i do tego ze smakiem utrzymaną w konwencji auta... brawo!!
W Stanach mam u rodzinki przechowanego oldtimera Chevie Caprice /niemal dokładnie jak na TEJ focie, tylko bardziej błękitny/. Niestety tam go nie odnowię, bo koszt robocizny jest kosmiczny ale gdybym mógł, zrobiłbym to natychmiast i cieszył się pięknym lowriderem. Trzeba kochać auta a one się za to odwdzięczają... ktoś się może śmiać albo znacząco popukać w czoło, ale ja potrafię czasem tylko siedzieć i słuchać jak ta potężna V8-ka sobie mruczy na wolnych obrotach... a jak już ruszy, to płynie... i ta gangsterska kanapa z przodu na trzy osoby... i "hebel" do biegów przy kierownicy... i blisko 6 litrów pod maską... i ten piękny gang... degustibus non est disputandum...
Dziś w Polsce to rzadka rzecz - osobisty stosunek do samochodu...
Ktoś powyżej pytał o tapicerkę i poduszki boczne - profesjonalne firmy stosują w tapicerkach w miejscach poduszek specjalne, zrywalne, atestowane szwy.