Strona 5 z 5

Re: Stuki-puki

: 03 lip 2011 06:53
autor: Dżaguś
urok,wdzięk i czar...tu bym upatrywał przyczyn takiego zaangażowania panów serwisantów... :oczko:
my ,faceci tylko pomarzyć możemy o tak szybkich i profesjonalnych naprawch :smirk:

Re: Stuki-puki

: 03 lip 2011 07:15
autor: aga1
No cóż , wcale nie uciekam się do trzepotania rzęsami itp ;) . Uśmiech wystarczy, jak do tej pory . Proponuję spróbować :oczko:.

Re: Stuki-puki

: 28 gru 2011 23:51
autor: IzaM
U nas standard czyli skrzypiący fotel kierowcy i stuki w prawym podszybiu. A naliczniku dopiero niecałe 8tyś. km...

Z innych awarii - nie wiadomo czemu mieliśmy przerwany wężyk od przedniego spryskiwacza - wymieniony w ASO, oczywiście odpłatnie, bo panowie serwisanci stwierdzili, że to na pewno uszkodzenie mechaniczne, którego gwarancja nie obejmuje :/

Poza tym wszystko gra i tańczy ;)

Re: Stuki-puki

: 29 gru 2011 16:58
autor: SLAWEEKK
czaprak pisze:W moim przypadku serwis stwierdził, że odgłosy dochodzą z amortyzatorów. Decyzja, amortyzatory do wymiany? Nie jestem tej diagnozy pewny ale chyba się na tym znają, mam taką nadzieję.

w moim przypadku poprostu byla odkrecona tylna belka.... jedna sruba ktora widzimy od strony nadkola- chlopaki w serwisie dokrecili ja i odeslali mnie do domu, asekuracyjnie sprawdzilem druga strone- tez byla luzna- jej juz nie dokrecili...

Re: Stuki-puki

: 29 gru 2011 18:55
autor: rachod
IzaM pisze: Z innych awarii - nie wiadomo czemu mieliśmy przerwany wężyk od przedniego spryskiwacza - wymieniony w ASO, oczywiście odpłatnie, bo panowie serwisanci stwierdzili, że to na pewno uszkodzenie mechaniczne, którego gwarancja nie obejmuje :/
Dziwne, bo miałem podobny problem - wężyk przegryziony przez gryzonia(notabene w Katowicach - pozdrawiamy Śląsk) i w moim ASO bez problemu naprawiony za darmo. :czujnik:

Re: Stuki-puki

: 30 gru 2012 21:08
autor: foworek
aga1 pisze:
hektar pisze:Od jakiegoś czasu wkurzał mnie ten szelest gdzieś jakby z podszybia dzięki Forum odkryłem że to ta dupna zaślepka przy zawiasach drzwi. Teraz trzeba coś wymyślić.. bo te fabryczne plastikowe śrubki nigdy nie dadzą sobie z tym rady.
Nie trzeba nic wymyślać - sympatyczni panowie z serwisu wymieniają tzw. spinki na większe w ciągu pięciu minut i stuki-puki jak ręką odjął.
Wychodzi na to, że kobiety mają lepiej. Jakoś mnie w ciągu 5 minut nikt nic nie naprawił :P