Spalanie

[uuuuplask]

Strażaku patrzyłeś na spalanie przy 150 km/h Fordem Ka?

[strazak2007]

niestety nie udało mi się ustabilizować prędkości przy 150, ale przy 110km/h jest 3,9l/100, przy 130 - 4,6 l/100

p.s.
pomyliłem rozmiar opon, jest 16/45/195 i przebieg 8500 tys. oczywiście mówię o Ka

[czaprak]

To jednak było przekłamanie kompa. Dzisiaj po uruchomieniu silnika wyzerowałem średnie zużycie paliwa. Po przejechaniu ok. 40 km w trybie miejskim, zużycie średnie wynosiło od 6,5 do 6,7 l/100. Wnioskuję, że poprzednie wskazania (ok. 9 l/100) były mylne, może dlatego, że ostatnio zerowałam wskazania na stacji paliw, tuż po zatankowaniu na maxa.
Co do dojazdów na luzie, to takie moje przyzwyczajenie z poprzednich samochodów. Całkiem możliwe, że to źle ale nie sądzę by to szkodziło silnikowi. Stojąc na światłach często dłużej silnik chodzi na luzie, w takim postoju nigdy nie mam włączonego biegu na wciśniętym sprzęgle.

[janusz14]

Nie luzując auta na dojazdach oszczędzasz hamulce i silnik.

[uuuuplask]

Potrafisz wytłumaczyć w jaki sposób oszczędza się silnik hamując nim?

[janusz14]

W bardzo prosty sposób.
Załóżmy że mamy do przejechania 300 m przed hamowaniem. Luzując ustawiasz silnik na wolnych obrotach i zgodnie z tymi obrotami pompa podaje olej smarujący silnik i paliwo płucze gładź cylindrów silnika.
Jeżeli nie wyluzujesz paliwo nadal w tej samej ilości jest podawane ale silnik smarowany jest znacznie lepiej bo ma dużo większe obroty niż na luzie, a gładzie są mniej płukane paliwem.

[Hary66]

W BMW hamując silnikiem "ekonomizer" zawsze pokazywał chwilowe zużycie paliwa = 0.
Jadąc z górki na luzie zawsze pokazywał więcej.
Ja dawno temu wyleczyłem się z jazdy na luzie, jak nagle postanowiłem skręcic w prawo. Nie miałem hamowania silnikiem więc mogłem tylko dać po heblach. Na wyjściu postanowiłem skontrować (tylny napęd) i dałem gazu. Silnik zawył na luzie, a lakier zawył na słupku przystanku MPK.

[uuuuplask]

Oczywiście, że jazda na luzie nie powinna mieć miejsca, choć czasami można się gdzieś dotoczyć. Ogólnie pokonywanie zakrętów bez gazu nie powinno mieć miejsca a co dopiero jazda na luzie. Hamując silnikiem mamy większą siłę hamowania, a przede wszystkim większą stabilność auta. Aczkolwiek oszczędzanie silnika to moim zdaniem ostatni argument jaki można użyć by do tego zachęcać. No bo przecież nie powiecie mi, że jak stoję z nagrzanym silnikiem na czerwonym świetle to mam złe smarowanie? A no i oczywiście potwierdzam. W każdym aucie z elektronicznym wtryskiem paliwa przy odpuszczeniu nogi z gazu zużycie wynosi 0 litrów. Dopiero przy niskich obrotach (w benzynach - 1500, dieslach - 1000) komputer podaje dawkę paliwa by maksymalnie opóźnić zdławienie silnika. Dobrejnocy!

[czaprak]

Jazda na luzie w moim przypadku to kilkanaścicie metrów, przed skrzyżowaniem gdy widzę czerwone światło. W trasie nigdy nie stosuję jazdy na luzie. Dlatego określiłem to jako dojazdy. W tej sprawie zgadzam się z przedmówcami. Nigdy nie zgodzę się z twierdzeniem, że praca silnika na luzie jest dla niego szkodliwa. Wyprowadzając auto z garażu, nigdy nie wyłączam silnika, a zanim zamknę garaż często zapalę fajeczkę i ruszam po paru porządnych minutach.

Teraz wracam do właściwego tematu. Dzisiaj wykonałem przejazdy w określonych prędkościach. Stwierdzam, że określenie zużycia paliwa przy zadanej prędkości, nie jest prostą sprawą. Są duże wachania kompa, pomimo stabilnej nodze na "gazie", prostej nawierzchni i braku wiatru. Komputer jest bardzo czuły, może to zaleta albo wada. Dlatego uśredniłem wskazania.

V 90 - ok. 4,3 l; V 100 - ok. 5,3 l; V 110 - ok. 6,3 l; V 120 - ok. 7,0 l; V 130 - ok. 7,5 l; V 140 - ok. 8,0 l.

Zachęcam Was do podobnych doświadczeń. Uzysakamy dane porównawcze o faktycznym zużyciu paliwa,

[uuuuplask]

No i to jest obiektywnie i na temat. Brawo za pomiary Teraz mnie ciekawi jak tu niektórzy dieslowcy osiągali po 6-7 litrów przy 160 km/h.