Serwis KIA Transbud-uwaga tu psują.
: 06 lip 2009 15:17
Takiej obsługi w serwisie autoryzowanym nie życzę nikomu. O ile szeregowi pracownicy są mili i uprzejmy to Pan kierownik serwisu ma muchy w nosie i każdy petent tylko przeszkadza w pracy. Szanowny Panie aby tak wysoko nosić głowę trzeba mieć powody , tu takowych niestety nie ma.
Naprawa powypadkowa-lakierniczo blacharska została wykonana niezgodnie ze sztuką i ogólnie przyjętymi standardami w branży. Powierzchnia źle spolerowana, liczne smugi, pryszcze, skórka pomarańczowa, różnice w odcieniu powłoki i znaczne różnice w grubości powłoki lakierowanego elementu. Powyższe to nie moje wydumania a opinia rzeczoznawcy PZMoT-u. Dodatkowo serwis uszkodził lakier z drugiej strony pojazdu i oczywiscie nie poczuwa się do naprawienia szkody. W dodatku brak cywilnej odwagi Pana kierownika serwisu powoduje ,że na nasz widok ucieka-dosłownie.
Mam też duże zastrzeżenia co do uczciwości serwisu bądź co bądź autoryzowanego.
Przy pierwszym odbiorze auta po rzekomej naprawie okazało się , że nie była naprawiona cała powierzchnia zakwalifikowana przez PZU do naprawy-do naprawy/lakierowania było :drzwi tylne prawe,drzwi przednie prawe,błotnik,zderzak,felga,wymiana listwy drzwiowej,wymiana chlapacza-dziwnym trafem zapomniano o drzwiach tylnych,feldze i zderzaku a nie zapomniano ich spolerować, czy nie wygląda to brzydko i na kombinatorstwo? Auto zostało z tego względu do poprawki jak również z powodu wady powłoki lakierniczej na błotniku i drzwiach gdzie były pryszcze czyli taki pozapadany lakier.
Druga próba odbioru auta i okazuje się ,że pryszcze jak były tak są, podmalowano felgę i zderzak.Auto znowu zostało do poprawek-tylne prawe drzwi znowu spolerowane ale odprysk nadal został.
Trzecia próba odbioru i znowu lipa na całej lini, pryszcze jak są tak były,tylne drzwi nadal nie były polakierowane. Samochód powędrował do PZU na oględziny w celu wstrzymania wypłaty odszkodowania i został ponownie oddany do poprawki czwarty raz!!!!!
Czwarta próba odbioru auta z rzeczoznawca PZMoT-u nie wypadła lepiej. Kierownik serwisu oczywiscie zwiał na polu boju zostawił wystraszonego pracownika. W końcu polakierowali tylne prawe drzwi po tym jak zostało to wskazane palcem, pryszcze dalej są, skóra jak na pomarańczy. A oto kilka zdań z opinii rzeczoznawcy:
Odbiór samochodu w dniu 03 lipca 2009 z niezależnym Rzeczoznawcą Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego z listy Ministra Infrastruktury inż. mech. Longinem Masojcem ujawnił następujące uszkodzenia pojazdu:
- na lewym przednim błotniku widoczny duży odprysk,
- na prawym tylnym błotniku na krawędzi przy drzwiach liczne widoczne odpryski,
- na prawym przednim błotniku wada lakiernicza w postaci tzw. „skórki pomarańczy”,
- na prawych przednich drzwiach są liczne widoczne odpryski jednakże przy użyciu mikroskopu po powiększeniu 25-30x,
- na prawych tylnych drzwiach lakier o różnych odcieniach,
- na prawym boku samochodu widoczne nierówności lakieru
- elektroniczny pomiar grubości powłoki lakierniczej wykazuje duży rozrzut.
Mimo wcześniejszych zapewnień osobistych Pana samego dyrektora przed jego wyjazdem na urlop, że wszystko zostanie zrobione i załatwione jak należy na dzień dzisiejszy zostaliśmy potraktowani bardzo brzydko i niegodnie . Nikt z kierownictwa nie miał odwagi aby zadzwonić.
Szanowni Panowie chyba zapominają ,że firma sama się nie tworzy a tworzą ja ludzie. Zostaje niesmak, pozew sadowy i bardzo zła opinia.
Każdy kto to czyta niech się lepiej zastanowi zanim odda swoje auto w ręce serwisu Transbudu na ul. Tama Pomorzańska 13.
Straci na pewno czas , w tym przypadku zgoła miesiąc czasu, zostanie potraktowany jak śmieć a być może uszkodzą wam auto tak dla jaj lub będą się uczyć lakierowania na waszym aucie.
Mam tez dobra wiadomość dla Pana kierownika i Dyrektora -będą mieli szanse zaistnieć w telewizji bo w obecnym sezonie ogórkowym każdy temat to dobry temat.
Naprawa powypadkowa-lakierniczo blacharska została wykonana niezgodnie ze sztuką i ogólnie przyjętymi standardami w branży. Powierzchnia źle spolerowana, liczne smugi, pryszcze, skórka pomarańczowa, różnice w odcieniu powłoki i znaczne różnice w grubości powłoki lakierowanego elementu. Powyższe to nie moje wydumania a opinia rzeczoznawcy PZMoT-u. Dodatkowo serwis uszkodził lakier z drugiej strony pojazdu i oczywiscie nie poczuwa się do naprawienia szkody. W dodatku brak cywilnej odwagi Pana kierownika serwisu powoduje ,że na nasz widok ucieka-dosłownie.
Mam też duże zastrzeżenia co do uczciwości serwisu bądź co bądź autoryzowanego.
Przy pierwszym odbiorze auta po rzekomej naprawie okazało się , że nie była naprawiona cała powierzchnia zakwalifikowana przez PZU do naprawy-do naprawy/lakierowania było :drzwi tylne prawe,drzwi przednie prawe,błotnik,zderzak,felga,wymiana listwy drzwiowej,wymiana chlapacza-dziwnym trafem zapomniano o drzwiach tylnych,feldze i zderzaku a nie zapomniano ich spolerować, czy nie wygląda to brzydko i na kombinatorstwo? Auto zostało z tego względu do poprawki jak również z powodu wady powłoki lakierniczej na błotniku i drzwiach gdzie były pryszcze czyli taki pozapadany lakier.
Druga próba odbioru auta i okazuje się ,że pryszcze jak były tak są, podmalowano felgę i zderzak.Auto znowu zostało do poprawek-tylne prawe drzwi znowu spolerowane ale odprysk nadal został.
Trzecia próba odbioru i znowu lipa na całej lini, pryszcze jak są tak były,tylne drzwi nadal nie były polakierowane. Samochód powędrował do PZU na oględziny w celu wstrzymania wypłaty odszkodowania i został ponownie oddany do poprawki czwarty raz!!!!!
Czwarta próba odbioru auta z rzeczoznawca PZMoT-u nie wypadła lepiej. Kierownik serwisu oczywiscie zwiał na polu boju zostawił wystraszonego pracownika. W końcu polakierowali tylne prawe drzwi po tym jak zostało to wskazane palcem, pryszcze dalej są, skóra jak na pomarańczy. A oto kilka zdań z opinii rzeczoznawcy:
Odbiór samochodu w dniu 03 lipca 2009 z niezależnym Rzeczoznawcą Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego z listy Ministra Infrastruktury inż. mech. Longinem Masojcem ujawnił następujące uszkodzenia pojazdu:
- na lewym przednim błotniku widoczny duży odprysk,
- na prawym tylnym błotniku na krawędzi przy drzwiach liczne widoczne odpryski,
- na prawym przednim błotniku wada lakiernicza w postaci tzw. „skórki pomarańczy”,
- na prawych przednich drzwiach są liczne widoczne odpryski jednakże przy użyciu mikroskopu po powiększeniu 25-30x,
- na prawych tylnych drzwiach lakier o różnych odcieniach,
- na prawym boku samochodu widoczne nierówności lakieru
- elektroniczny pomiar grubości powłoki lakierniczej wykazuje duży rozrzut.
Mimo wcześniejszych zapewnień osobistych Pana samego dyrektora przed jego wyjazdem na urlop, że wszystko zostanie zrobione i załatwione jak należy na dzień dzisiejszy zostaliśmy potraktowani bardzo brzydko i niegodnie . Nikt z kierownictwa nie miał odwagi aby zadzwonić.
Szanowni Panowie chyba zapominają ,że firma sama się nie tworzy a tworzą ja ludzie. Zostaje niesmak, pozew sadowy i bardzo zła opinia.
Każdy kto to czyta niech się lepiej zastanowi zanim odda swoje auto w ręce serwisu Transbudu na ul. Tama Pomorzańska 13.
Straci na pewno czas , w tym przypadku zgoła miesiąc czasu, zostanie potraktowany jak śmieć a być może uszkodzą wam auto tak dla jaj lub będą się uczyć lakierowania na waszym aucie.
Mam tez dobra wiadomość dla Pana kierownika i Dyrektora -będą mieli szanse zaistnieć w telewizji bo w obecnym sezonie ogórkowym każdy temat to dobry temat.