Nie chcę nic mówić, póki przesyłka nie dojdzie... mając na względzie ostrzeżenia znajomych z Czech /delikatnie mówiąc nie maja tam jeszcze zaufania do portali allegropodobnych/ poprosiłem o półeczkę w II gatunku, żeby zminimalizować ewentualne straty.
Ale jak już mówiłem, firma jest spora, korespondencja /mimo tłumacza goglowatego
/ bez kłopotu, odpowiedzi szybkie, faktura, konto w solidnym banku, zatem jestem dobrej myśli... być może /co daj Boże amen/to ten producent, który zaopatrywał Anglię - tego nie wiem, bo nie pytałem. Reasumując wszystkim podzielę się po otrzymaniu przesyłki.
Teraz powiem jedynie, że przelew był absolutnie, całkowicie, bezapelacyjnie i poza sporem do przyjęcia
Do poniedziałku jestem na Węgrzech, więc żadnego info nie będzie... przelew szedł tam trzy dni, więc zapewne paczka także chwilę sobie pojedzie... najsmutniejszą rzeczą w tej transakcji jak do tej pory był polski koszt przelewu w koronach - zdziercy