Zakup używanego Soula
Moderatorzy: Kwarcu, matrix, rob68
-
- GOŚĆ CO DOBRZE PRAWI
- Posty: 343
- Rejestracja: 26 lis 2009 02:57
- Czym jeżdzę: 1,6 benz XL vanilla shake
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Zakup używanego Soula
Umówmy się,że bicie tarcz to nie jest powód do strzelenia focha na auto. Powód do zbicia ceny- tak.
Jest bity samochód i bity samochód. Dla kupującego stłuczka to bity samochód i trwoga, dla handlarza spotkanie z TIR-em, złożenie z czterech różnych ćwiartek to stłuczka i nie ma się czego bać Wy chyba troszkę jednak panikujecie
Samochód z wypożyczalni statystycznie pewnie jest w gorszym stanie niż ten testowy z ASO, ale np ja się spotkałem, że dali mi auto testowe bez anioła stróża z salonu i sobie jeździliśmy gdzie oczy poniosą. W innym salonie nigdy nie było auta testowego w w sobotę, bo pracownicy brali sobie na weekend. Czy takie auta testowe to gwarancja udanego zakupu? Wszędzie trzeba być ostrożnym, przy zakupie być z kimś kto się coś tam zna i tyle.
Jeżeli ktoś myśli o atrakcyjnej cenie samochodu z Zachodu w Polsce to:
a) auto flotowe z kręconym licznikiem,
b) auto bite- i tu nie ma co panikować, takie auta się trafiają TAM i to za atrakcyjne pieniądze. Jeśli pokiereszowany zderzak, zbita lampa się kalkują - brać ( mówię ogólnie, nie wiem jak jest z gwarancją SOUL-a).
Jest bity samochód i bity samochód. Dla kupującego stłuczka to bity samochód i trwoga, dla handlarza spotkanie z TIR-em, złożenie z czterech różnych ćwiartek to stłuczka i nie ma się czego bać Wy chyba troszkę jednak panikujecie
Samochód z wypożyczalni statystycznie pewnie jest w gorszym stanie niż ten testowy z ASO, ale np ja się spotkałem, że dali mi auto testowe bez anioła stróża z salonu i sobie jeździliśmy gdzie oczy poniosą. W innym salonie nigdy nie było auta testowego w w sobotę, bo pracownicy brali sobie na weekend. Czy takie auta testowe to gwarancja udanego zakupu? Wszędzie trzeba być ostrożnym, przy zakupie być z kimś kto się coś tam zna i tyle.
Jeżeli ktoś myśli o atrakcyjnej cenie samochodu z Zachodu w Polsce to:
a) auto flotowe z kręconym licznikiem,
b) auto bite- i tu nie ma co panikować, takie auta się trafiają TAM i to za atrakcyjne pieniądze. Jeśli pokiereszowany zderzak, zbita lampa się kalkują - brać ( mówię ogólnie, nie wiem jak jest z gwarancją SOUL-a).
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010 08:10 przez wujeksoul, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Bywalec
- Posty: 25
- Rejestracja: 17 cze 2010 15:48
- Czym jeżdzę: Octavia 2 Tour
- Lokalizacja: Tarnobrzeg
Re: Zakup używanego Soula
Ze sprawdzeniem auta nie ma problemów. Serwisów Kia jest sporo a i fachowych serwisów Boscha też gdzie za 150zł można zrobić dobrą diagnostykę. Ofert samochodów też coraz więcej, używanych części z rozbitków też. Auta z zagranicy się nie boję. Gwarancja jest dobra ale i tak może zrobiłbym jeden, dwa przeglądy w ASO a reszta pewnie w dobrym zakładzie. Kolega ma w firmie dwa Cee'dy w dieslu, ale po 2 latach od zakupu serwisuje je poza ASO bo jak mówi szkoda czasu na użeranie się co jest właściwie na gwarancji a co nie i pieniędzy na części 2-3 razy droższe niż normalnym zakupie.
Wujek chyba Soul nie jest popularnym autem flotowym, tak mi się wydaje. Druga sprawa to właśnie auta demo, też często mają wyjeżdżone ponad 5000km czyli logiczne, że ktoś tym jeździł dalej niż tylko koło komina. Kumpel pracujący kiedyś VW a teraz Oplu jak dostał w swoje ręce na dzień czy weekend jakąś demówkę to auto piszczało i zmiana biegów przy 5500obr/min było normą. Ile popisów kierowców takich demówek można zobaczyć na youtube.
Drobna stłuczka to sprawa normalna (maska, błotnik, zderzak, drzwi itd.), każde auto w jakimś stopniu ją zaliczy. Nie ma co tragizować. Choć mit niebitego auta z Niemiec od pierwszego 85 letniego właściciela z silnikiem TDi i przebiegiem 50tys.km. w 8 lat jest ciągle żywy.
Wujek chyba Soul nie jest popularnym autem flotowym, tak mi się wydaje. Druga sprawa to właśnie auta demo, też często mają wyjeżdżone ponad 5000km czyli logiczne, że ktoś tym jeździł dalej niż tylko koło komina. Kumpel pracujący kiedyś VW a teraz Oplu jak dostał w swoje ręce na dzień czy weekend jakąś demówkę to auto piszczało i zmiana biegów przy 5500obr/min było normą. Ile popisów kierowców takich demówek można zobaczyć na youtube.
Drobna stłuczka to sprawa normalna (maska, błotnik, zderzak, drzwi itd.), każde auto w jakimś stopniu ją zaliczy. Nie ma co tragizować. Choć mit niebitego auta z Niemiec od pierwszego 85 letniego właściciela z silnikiem TDi i przebiegiem 50tys.km. w 8 lat jest ciągle żywy.
Pozdrowienia z Tarnobrzega
Marek
Marek
-
- Bywalec
- Posty: 53
- Rejestracja: 26 mar 2010 13:08
- Czym jeżdzę: 1,6 CRDi Java Brown "L"
- Lokalizacja: LU...
- Kontakt:
Re: Zakup używanego Soula
jak dla mnie, to napewno nie ma "okazji" w necie. im większy napis OKAZJA, tym większe prawdopodobienstwo, że auto ma jakąś ukrytą wadę. czy mowa o 1 rocznym aucie, czy o 15 letnim, kroki przy zakupie powinny być takie same, bo jest to auto używane i wszystko mogło je spotkać.
1. podpiecie pod kompa, czy nie wywala błędów typu: uszkodzony zawór...czujnik...poduszka...wtrysk...itp.
2.stacja diagnostyczna, czyli zbieżność, geometria, szarpaki zawieszenie, badanie amorów i spreżyn.
3.wizyta u blacharza, niech obada auto, czy nie jest wstawiany dach, lub nie było wysuszone po zalaniu w jakiejś tam francji.
4.nie słuchać bajek, jakie opowiada sprzedawca w komisie, a tym bardziej internetowy sprzedawca, ściągajacy auta od 1998r.są wyspecjalizowani w ukrywaniu i pomijaniu wad auta, mimo, że mają obowiązek (gdzies czytałem, że jest to uregulowane prawnie),poinformowania nas o wadach ukrytych. wiadomo, że nic nie powiedzą, bo zrzucają wine, że wada powstała już po sprzedaży auta, i przez nowego właściciela, dlatego też nie ufać oszustom, jak mówią, że auto 100% pewne.
jedno jest pewne, że trzeba sprawdzić nawet jak ma nalatane 3.000.
podpiecie pod kompa plus stacja diagnostyczna i ogledziny blacharza, może uda sie zamknać w 500 - 700zł, a możemy zaoszczedzić naprawdę sporo kasy. wystarczy, że niedomaga jeden wtrysk, który może narazie ładnie chodzić, i za trzy miesiące padnie(bo ktos lał opał- taki żarcik), to mamy 1500 na jeden wtrysk z głowy.
ale to chyba standardowa droga przy zakupie samochodu. bez takich ogledzin, to tylko z salonu można wyjechać nówką.
każde wykrycie najmniejszej usterki lub wady nie powinno przekreślać zakupu auta, a jest świetnym pretekstem do zbijania ceny. wtedy można cisnąć sprzedawcę z ceną na ile się da w dół, jak nie zechce sprzedać, to szukać dalej.
1. podpiecie pod kompa, czy nie wywala błędów typu: uszkodzony zawór...czujnik...poduszka...wtrysk...itp.
2.stacja diagnostyczna, czyli zbieżność, geometria, szarpaki zawieszenie, badanie amorów i spreżyn.
3.wizyta u blacharza, niech obada auto, czy nie jest wstawiany dach, lub nie było wysuszone po zalaniu w jakiejś tam francji.
4.nie słuchać bajek, jakie opowiada sprzedawca w komisie, a tym bardziej internetowy sprzedawca, ściągajacy auta od 1998r.są wyspecjalizowani w ukrywaniu i pomijaniu wad auta, mimo, że mają obowiązek (gdzies czytałem, że jest to uregulowane prawnie),poinformowania nas o wadach ukrytych. wiadomo, że nic nie powiedzą, bo zrzucają wine, że wada powstała już po sprzedaży auta, i przez nowego właściciela, dlatego też nie ufać oszustom, jak mówią, że auto 100% pewne.
jedno jest pewne, że trzeba sprawdzić nawet jak ma nalatane 3.000.
podpiecie pod kompa plus stacja diagnostyczna i ogledziny blacharza, może uda sie zamknać w 500 - 700zł, a możemy zaoszczedzić naprawdę sporo kasy. wystarczy, że niedomaga jeden wtrysk, który może narazie ładnie chodzić, i za trzy miesiące padnie(bo ktos lał opał- taki żarcik), to mamy 1500 na jeden wtrysk z głowy.
ale to chyba standardowa droga przy zakupie samochodu. bez takich ogledzin, to tylko z salonu można wyjechać nówką.
każde wykrycie najmniejszej usterki lub wady nie powinno przekreślać zakupu auta, a jest świetnym pretekstem do zbijania ceny. wtedy można cisnąć sprzedawcę z ceną na ile się da w dół, jak nie zechce sprzedać, to szukać dalej.
Gra wstępna jest jak jazda samochodem: Kobiety wolą objazdy, mężczyźni skróty.
-
- Bywalec
- Posty: 25
- Rejestracja: 17 cze 2010 15:48
- Czym jeżdzę: Octavia 2 Tour
- Lokalizacja: Tarnobrzeg
Re: Zakup używanego Soula
Nie przesadzajmy, że przegląd przed zakupowy będzie kosztował 500-700zł. Za kompleksową usługę w serwisie Boscha zapłacimy góra 200zł (komputer, lakier, diagnostyka). Robiąc osobno - ścieżka w SKP to 50zł, przegląd lakieru też, a podpięcie kompa nawet w serwisie góra 200zł. Szwagier kupował w kwietniu Merca E270 CDI z 2007 i w ASO Czach w Rzeszowie za naprawdę dokładne badanie z mnóstwem wydruków i sprawdzeniem poprzednich napraw (samochód jest krajowy) wyszło około 400zł + karta rabatowa na przeglądy - przy aucie wartym prawie 100tys.
A tak naprawdę, jeśli ktoś kupowałby używanego Soula, a nie jeździł wcześniej nowym w salonie na bank stwierdziłby, że z zawieszeniem jest coś nie tak - bo jest głośne.
Tematem kupowania używanych diesli się nie zajmuje, od paru ładnych lat jeżdżę służbowymi dieslami, turbin zmieniłem w kliku autach już chyba z 8 (rekord Peugeot 306 - 2 w pół roku), pomp paliwa niewiele mniej, a i kochane koła dwu masowe za 2000-2500 tez kilka, o pozostałych dobrodziejstwach nie ma co wspominać
A tak naprawdę, jeśli ktoś kupowałby używanego Soula, a nie jeździł wcześniej nowym w salonie na bank stwierdziłby, że z zawieszeniem jest coś nie tak - bo jest głośne.
Tematem kupowania używanych diesli się nie zajmuje, od paru ładnych lat jeżdżę służbowymi dieslami, turbin zmieniłem w kliku autach już chyba z 8 (rekord Peugeot 306 - 2 w pół roku), pomp paliwa niewiele mniej, a i kochane koła dwu masowe za 2000-2500 tez kilka, o pozostałych dobrodziejstwach nie ma co wspominać
Pozdrowienia z Tarnobrzega
Marek
Marek
-
- Nasz człowiek
- Posty: 590
- Rejestracja: 13 wrz 2010 11:17
- Czym jeżdzę: SOUL 1,6 CRDi XL Play
- Lokalizacja: Lublin
Re: Zakup używanego Soula
Będę pierwszym w tym gronie. Kupiłem Soula od gościa, który przywiózł go z Belgii. Ma rok i dwa miesiące i 13000 km przebiegu. Euro gwarancja z Belgii oczywiście jest uznawana w PL, pierwszy przegląd przeszedł śpiewająco - żadnych uwag (postawiłem diagnoście extra flaszkę żeby go dokładnie obejżał). W standardzie wszystkie półki i półeczki + subwoofer + głośnik basowy z przodu + podświetlane głośniki (jeszcze się nie spaliły).
Nie marudzę, samochód jest suuuper i kosztował bardzo rozsądne pieniądze.
Nie marudzę, samochód jest suuuper i kosztował bardzo rozsądne pieniądze.
Pozdrawiam, Hary.
Re: Zakup używanego Soula
Sam kupiłem poprzedni sam. jako 2 letni.
Zaletą tych samochodów jest dobre wyposażenie, wadą niewiadome przejścia.
Tak np. mój Renault przy okazji wizyty w ASO miał robiony przegląd na 60000km, ale brak śladów na 30000? Czy ktoś przejechał 60kkm bez wym. oleju? Nie korzystał z ASO?
Na szczęście nic poważnego z silnikiem się nie działo (padł EGR ale to raczej typowe). Wyszło też że był pukniety z przodu, ale chyba niewiele?
Ale zawsze dużo tych pytań? Moim zdaniem nikt nie sprzedaje 2 latka (tym bardziej młodszego) bez "powodu". Chyba bezpieczniej już szukać w 4 latkach (np. poleasingowe).
Tyle.
MZ.
Zaletą tych samochodów jest dobre wyposażenie, wadą niewiadome przejścia.
Tak np. mój Renault przy okazji wizyty w ASO miał robiony przegląd na 60000km, ale brak śladów na 30000? Czy ktoś przejechał 60kkm bez wym. oleju? Nie korzystał z ASO?
Na szczęście nic poważnego z silnikiem się nie działo (padł EGR ale to raczej typowe). Wyszło też że był pukniety z przodu, ale chyba niewiele?
Ale zawsze dużo tych pytań? Moim zdaniem nikt nie sprzedaje 2 latka (tym bardziej młodszego) bez "powodu". Chyba bezpieczniej już szukać w 4 latkach (np. poleasingowe).
Tyle.
MZ.
-
- Nasz człowiek
- Posty: 590
- Rejestracja: 13 wrz 2010 11:17
- Czym jeżdzę: SOUL 1,6 CRDi XL Play
- Lokalizacja: Lublin
Re: Zakup używanego Soula
Ja sprzedałem BMW z "powodu" Soula i to był jedyny powód.
Samochód miał udokumentowany przebieg i serwisy, a 2 dni przed sprzedażą wymieniłem amortyzatory za 7 stówek.
Jedyną wadą było fabryczne obniżone zawieszenie i przeprowadzka poza miasto.
Nie jest zasadą że sprzedający spuszcza padlinę.
Chociaż uważać trzeba.
Samochód miał udokumentowany przebieg i serwisy, a 2 dni przed sprzedażą wymieniłem amortyzatory za 7 stówek.
Jedyną wadą było fabryczne obniżone zawieszenie i przeprowadzka poza miasto.
Nie jest zasadą że sprzedający spuszcza padlinę.
Chociaż uważać trzeba.
Pozdrawiam, Hary.
-
- Bywalec
- Posty: 34
- Rejestracja: 19 cze 2010 22:39
- Czym jeżdzę: Corolla E12, Soul 1.6 L benzyna
- Lokalizacja: Kutno
Re: Zakup używanego Soula
Jeśli ktoś rozważa zakup używanego samochodu polecam obejrzeć:
http://vod.onet.pl/zawody,zawody,2022,3 ... cinek.html
Co do używanego Soula sprowadzanego z zagranicy to nie uważam, że jest to dobry pomysł. W Niemczech najtańszy Soul kosztuje obecnie około 60000, po roku straci ok. 20% czyli kosztuje ok. 50000 z opłatami w podstawowej wersji, dlatego jest to realna cena za roczne auto. Zatem chyba lepiej kupić w Polsce nowego Soula
http://vod.onet.pl/zawody,zawody,2022,3 ... cinek.html
Co do używanego Soula sprowadzanego z zagranicy to nie uważam, że jest to dobry pomysł. W Niemczech najtańszy Soul kosztuje obecnie około 60000, po roku straci ok. 20% czyli kosztuje ok. 50000 z opłatami w podstawowej wersji, dlatego jest to realna cena za roczne auto. Zatem chyba lepiej kupić w Polsce nowego Soula
- matrix
- KASZUB CAŁĄ DUSZĄ
- Posty: 846
- Rejestracja: 22 kwie 2009 11:28
- Gadu-Gadu: 6992622
- Czym jeżdzę: 1.6 CVVT XL Vanilla Shake
- Lokalizacja: STOLICA KASZUB
- Kontakt:
Re: Zakup używanego Soula
A ja sprzedałem 5 letnie punto na liczniku 45tysi serwisowane i na gwarancji,autko poszło do mamy mojego kolegi i zrobiło w dwa lata 80km i ciągle jest w garażu
Kia Soul XL Vanilla Shake lider jest tylko jeden to vanillka ;-)