Było:Spalanie - benzyna Jest:takie tam pogadanki dokształcające

Dyskusja na tematy gdzie indziej niepasujące.

Moderatorzy: Kwarcu, matrix, rob68

Awatar użytkownika
mordimer
SPECYFICZNY DIAGNOSTA
Posty: 336
Rejestracja: 17 paź 2010 19:05
Czym jeżdzę: 1,6 CVVT M Vanilla Shake, Suzuki Splash
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Re: Było:Spalanie - benzyna Jest:takie tam pogadanki dokszta

Post autor: mordimer » 01 gru 2010 17:39

W kwestii liczby pasów na autostradzie nie zgodzę się - bezsprzecznie USA to kraj, gdzie chyba najwięcej aut przypada na statystyczną rodzinę... i co - poza miastami autostrady mają w przeważającej liczbie tylko dwa pasy! Owszem: na wlotówkach i wylotówkach do dużych miast oraz w ich obszarach pasów jest więcej. Ale tylko tam. Dlaczego więc tam jest bezpieczniej na drogach? Ano bo drogi są pomyślane po to, by łatwiej pokonać drogę z punktu A do B, bo liczba znaków jest minimalna i na potężnych odcinkach ogranicza się zazwyczaj do chwilowych ograniczeń prędkości... ale nie zdarza się, by przyczyna ustała a ograniczenie zostało! To samo z punktami potencjalnie niebezpiecznymi: masa poprzedzających je, wielkich jak żagiel pomarańczowych tablic, które znikają wraz z przyczyną!

W większości prędkość poza miastami ograniczona jest do 70 mil na godzinę - wszyscy mają na cruise controll ustawione 74-75 mil i nikt ale to absolutnie nikt nie szaleje... a jeśli się taki wyjątek trafi, to za kilka mil mijamy go w pozycji miłośnika maski samochodowej albo asfaltu, a dokoła kilku smutnych panów po cywilu, jakieś dwa cywilne auta, przeistoczone jakimś cudem w radiowozy i właśnie dojeżdżający na pełnej dyskotece, oznakowany radiowóz z biura miejscowego szeryfa :devil:

I w tym tkwi właśnie sekret bezpieczeństwa na drodze, bo Amerykanie to kiepscy kierowcy ale do przepisów podchodzą bardzo poważnie. U nas niestety nie do zastosowania :evil:
pozdrawiam - mordimer

wujeksoul
GOŚĆ CO DOBRZE PRAWI
Posty: 343
Rejestracja: 26 lis 2009 02:57
Czym jeżdzę: 1,6 benz XL vanilla shake
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Spalanie - benzyna

Post autor: wujeksoul » 01 gru 2010 18:03

pawlocha pisze:
wujeksoul pisze:Ostatnio w Holandii ... inna kultura, tam człowiek nie pomyśli jeszcze, że chce przejść przez jezdnię, a już samochody się zatrzymują. ...
Tam, podobnie jak w Niemczech, jest to kwestia innych przepisów.
Nie ma to nic wspólnego z kulturą, choć może tak wyglądać dla laików.
Tam rowerzyści i pieszy na pasach mają pierwszeństwo!
Oznacza to, że kierowca musi uważać na pieszych, którzy zamierzają wejść na przejście.
U nas póki co jest odwrotnie, więc pieszy muszą uważać.
I tyle.

Czasem sie dziwię, że niektóre wypowiedzi pozostają bez echa. Czyżby ktoś jeszcze uważał, że u nas pieszy nie ma takiego pierwszeństwa?

"Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem."

W innych krajach szczegóły mogą jedynie określać, że zbliżajacemu się do przejścia należy ustąpić, ale ja myśle, że to jednak kwestia kultury, że tam zwalniaja jak widzą chętnego, a u nas przejadą po nogach temu co już dawno na pasach.

Uuuplask brakuje mi troszkę koncepcji na dyskusję z Tobą. Dałem link z instrukcją o co kaman, nie przeczytałeś i dalej ładujesz swoje. Mam drugi raz wrzucać link?

"Jeśli masz w Mondeo kompa pokładowego to chyba wiesz, że jak wciśniesz gaz to czy to 2 czy 5 tysięcy spalanie jest takie samo przy rozpędzaniu...."

-2 tysiące od 5 tysięcy dzieli spora przestrzeń.Popłynąleś :) Znowu się dziwię, że nikt nie weryfikował, a ja technicznie aż taki kompetentny nie jestem. Są tu mądrzejsi.
Bez względu na to jak tam sobie dozujesz gaz, myślę, że jesteś już o krok od wynalezienia perpetum mobile. Tu nie ma co dyskutować, tu trzeba chylić czoła. Kto wie, gdyby iść dalej w tym kierunku i wrzucić jedynkę przy 100 km/h to nie dość, że samochód gwałtownie przyspieszy to zrobi to przy zerowym spalaniu. Szkoda jedynie, że wskazówka wypadnie z budzika.

Zawsze jest tak, że uporczywe trzymanie na niższym biegu, czyli przy wyższych obrotach kończy się w ogólnym rozrachunku wyższym spalaniem. Co z tego, że jak puścisz na chwilę gaz to masz zerowe spalanie, a jak muskasz lekko gaz zbliżasz się spalaniem do tego co jedzie na wyższym, ale mocniej? Czy coś stoi na przeszkodzie robić tak na wyższym biegu? Przy mniejszych oporach na większym biegu.
Po przejechaniu dajmy na to 10 km Twoje spalanie będzie zawsze wyższe, obojętnie jak ty tam sobie będziesz tego pedała pieścił.

Awatar użytkownika
pawlocha
Uzależniony
Posty: 216
Rejestracja: 22 gru 2009 22:45
Gadu-Gadu: 5227828
Czym jeżdzę: Di, XL, retro negro
Lokalizacja: Suwałki

Re: Było:Spalanie - benzyna Jest:takie tam pogadanki dokszta

Post autor: pawlocha » 01 gru 2010 18:52

ok Wujek, może mało precyzyjnie się wyraziłem.
Ja z tą częścią się zgadzam "...Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem."
Ale to oznacza, że pieszy musi znaleźć się na przejściu - wkroczyć nogą na zebrę.
Żeby było "kulturalnie" to pierwsza część przepisu powinna brzmieć "Kierowca zbliżający się do przejścia jest obowiązany zachować szczególną ostrożność..."
Mam nadzieję, że teraz jasno się wyraziłem.
A jeszcze Ci powiem, że z moich obserwacji to na zachodzie, w cywilizowanym ruchu miejskim, jeżdżą bardzo dynamicznie.
Przeklinają tylko sobie pod nosem na pierdołowatych kierowców.
Nie pokazują sobie środkowych palców, bo to jest karalne i to dość wysoko.
Obrazek

Awatar użytkownika
Dżaguś
EROTOMAN AMATOR
Posty: 563
Rejestracja: 13 kwie 2010 10:36
Czym jeżdzę: SREBRNY SZERSZEŃ:) benzin L:)
Lokalizacja: Górny Śląsk

Re: Było:Spalanie - benzyna Jest:takie tam pogadanki dokszta

Post autor: Dżaguś » 01 gru 2010 23:14

a więc jednak kultura drogi Pawlocho :)
obojętne co ją spowodowało i powoduje (jakie są jej korzenie) to ona wręcz kłuje w oczy mnie,zwykłego polaczka...
ZAWSZE wracając z ,,zachodu,, mam kaca moralnego a zmysły wyostrzone do garnic możliwosci patrząc na durne zachowania naszych rodaków na drodze oczywiście.....po jakimś czasie wtapiam się w tłum i jeżdżę tak jak większość (nie wpuszczam do ruchu samochodu stojącego na poboczu, smętnie sygnalizującego migaczem zamiar wjazdu na jezdnię z prawej strony....nie daję się wyprzedzić na dwupasmówce jakiemuś golfowi .... nie potrafię nie przemknąć na późnym pomarańczowym przez pasy bądź skrzyżowanie.....broń Boże nie zwolnię i nie mrugnę światłami do kierownika chcacego z naprzeciwka skręcić w lewo ,za którym ustawiło się już sto pięćdziesiąt samochodów....na pasach muszę przejechać przed pieszym,który stoi w smagajacym deszczu z iskrą nadzei w oczach,że może będzie miał szansę......wyjeżdżajac z podporządkowanej bądź z chodnika ruszam tak ospale by ten,któremu wymusiłem pierszeństwo musiał ostro hamować..... gdy ktoś popełni błąd macham rękoma i daję mu do zrozumienia,że jest debilem...tak ..co kraj ,to obyczaj :oczko:
jadąc TAM znowu w ciągu kilku godzin się przestawiam i bardziej przykładnego kierowcy nie znajdziecie...okazuje się,że pragnę TAMTEJ kultury jazdy jak tlenu...(u nas chyba za dużo jest azotu albo innych jakiś siarkowodorów)....
DUSZA KIJANKI

Awatar użytkownika
pawlocha
Uzależniony
Posty: 216
Rejestracja: 22 gru 2009 22:45
Gadu-Gadu: 5227828
Czym jeżdzę: Di, XL, retro negro
Lokalizacja: Suwałki

Re: Było:Spalanie - benzyna Jest:takie tam pogadanki dokszta

Post autor: pawlocha » 02 gru 2010 06:58

Jeżeli tak na to spojrzeć to masz rację.
Ale zapewniam Was, że zwykły polaczek nie różni się niczym od zwykłego niemiaszka, hiszpanka, czy holenderka... .
W każdym razie ja nie mam kompleksów.
Kombinują tak samo, tylko w ramach swoich przepisów ;)
Więc nic tylko czekać na takie przepisy w naszym pięknym kraju, które wymuszą kulturę na drodze.
(trzeba też pamiętać, że my porównanie na ogół robimy do Niemców, a oni mają prawdopodobnie najlepsze drogi na świecie, więc jeździ się duuużo lepiej, ale oczywiście równać trzeba zawsze do najlepszych)
Obrazek

Misiaq
Nasz człowiek
Posty: 430
Rejestracja: 18 maja 2009 18:06
Czym jeżdzę: 1.6 noPB/XL
Lokalizacja: SO

Re: Było:Spalanie - benzyna Jest:takie tam pogadanki dokszta

Post autor: Misiaq » 02 gru 2010 07:45

a ja mysle, ze na przecietnego polaka potrzebny jest zaj:::scie wielki bat w postaci kar i mandatow. Ale dodatkowo potrzebna jest sluzba, policja ktora te przepisy bedzie egzekwowac. Ale poki co przepisy jakies tam sa, brak ich naleznego egzekwowania.

Potrzac na programy typu Pirat noz sie w kieszeni otwiera, kiedy panowie policjanci ganiaja sie w ktoka i myszke z przekraczajacymi. Gonia sie przez kilka km czasem,bo nie mozna zatrzymac.

Jakby tak zaczeli zwracac uwage na drobnostki, typu nieuzasadniona jazda lewym pasem, jakies wymuszenia, przejazdy na czerwonym bez strzalki to tak bysmy sie szybciutko kultury nauczyli, ze niemcy mogliby sie uczyc. Do tego parkowanie w nieodpowiedni sposob, a to skosem, a to bokiem, a to auto postawione na odwal sie.

Ale tutaj tez chyba problemem jest zly system szkolenia. Na kursie uczy sie zdawac egzamin, a nie jezdzic. utwiedza sie ludzi w przekonaniu,ze jak jedzie wolno to jedzie bezpiecznie. Ma odpowiednio wczesniej zasygnalizowac i zmienic pas do skretu np w lewo. Ale jadac wolno te pas blokuje. No i sa to takie niuanse, ktorych nagromadzenie robi problem kultury.
Obrazek

wujeksoul
GOŚĆ CO DOBRZE PRAWI
Posty: 343
Rejestracja: 26 lis 2009 02:57
Czym jeżdzę: 1,6 benz XL vanilla shake
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Było:Spalanie - benzyna Jest:takie tam pogadanki dokszta

Post autor: wujeksoul » 02 gru 2010 08:52

To, że skuteczne i bolesne dla kieszeni egzekwowanie przepisów uczy kultury to fakt. Karnemu społeczeństwu amerykańskiemu puściły zupełnie jednak hamulce gdy po przejściu huraganu Katrina Nowy Orlean pozostawiono samemu sobie.

Czyli może być tak, że jak się nie czuje bata nad sobą człowiek ujawnia swoją zwierzęcą naturę.
Ale... To prawda, że w Niemczech strach się wysikać w krzakach bo ma się uczucie, że jest się obserwowanym i zaraz Polizei wyskoczy, nadal jednak po długej obserwacji- uważam, że wewnętrzna dyscyplina po prostu siedzi w nich sama z siebie.
Żyją wolniej, nawet w Berlinie, są mniej zestresowani, lepsze warunki w każdej dziedzinie. To też powoduje, że nie siadasz za kierownicą i nie odreagowujesz.
Nie widziałem specjalnie agresji na tamtejszych drogach, fakt, że Niemiec lubi depnąć na autostradzie, no ale ma czym, fakt, że każdego dresa tam stać na nową Bemę, którą sobie stuninguje i czasem pokaże na ulicy co potrafi, ale trzeba spojrzeć wtedy na reakcję ludzi na ulicy. To jest obrzydzenie wywołane skisłym zapachem anarchii. Prawdopodobnie w tym czasie połowa ludzi zza firanek spisuje numer samochodu i dzwoni na Polizei z donosem, że zakłócają spokój.
Być może to zaufanie do wewnętrznej dyscypliny Niemca spowodowało, że na terenie tego tylko kraju mozna sobie depnąć na autostradzie ile się chce. Co prawda pojawiają się ograniczenia i będą się pojawiać, aż być może do zejścia na sztywno do 130 km/h, ale to chyba wynik tego, że niemieckie autostrady czoraz częściej odwiedzają dzicy ludzie ze wschodu postrzegani jako realne zagrożenie. Tak to widzę.

A w Nowym Orleanie? Hamulce puściły najpierw i przede wszystkim kolorowym członkom lokalnych gangów, którzy i tak żyli na bakier z prawem.

Awatar użytkownika
soulek
CZŁOWIEK SUCHAR :)
Posty: 530
Rejestracja: 06 lut 2010 23:06
Czym jeżdzę: 1.6 CVVT M Vanilla Shake
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Re: Było:Spalanie - benzyna Jest:takie tam pogadanki dokszta

Post autor: soulek » 02 gru 2010 10:59

Nic tylko współczuć Niemcom, że przez wschodnią dzicz do której pierwszy lepszy Helmut i Ciebie zaliczy, muszą coraz wolniej jeździć. Szczerze zachodowi współczuje że ich drogi wschodnie tałatajstwo atakuje. :oczko:

aga1
Bywalec
Posty: 103
Rejestracja: 16 maja 2009 19:38
Czym jeżdzę: 1.6 CVVT M Tomato red
Lokalizacja: Konin

Re: Było:Spalanie - benzyna Jest:takie tam pogadanki dokszta

Post autor: aga1 » 02 gru 2010 17:10

Matko kochana :galy: ! Przeczytałam wszystkie posty (prawie dokładnie) i prawie głowa mnie rozbolała . Wyluzujcie :)

Awatar użytkownika
Kwarcu
EMERYTOWANY SZEF SZEFÓW
Posty: 2193
Rejestracja: 03 maja 2009 13:15
Czym jeżdzę: 1.6 CVVT
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Było:Spalanie - benzyna Jest:takie tam pogadanki dokszta

Post autor: Kwarcu » 02 gru 2010 17:29

Można spojrzeć na to z innej strony - teraz Koleżanka ma uzasadnioną wymówkę, że głowa boli. :zlosnik4:
W każdym razie gratuluję Koleżance wytrwałości w czytaniu i życzę utraty bólu głowy. :oczko:

ODPOWIEDZ