u mnie też nic nie trzeszczy,jest cicho.
A żeby nic nie trzeszczało i nic nie jęczało nie wożę teściowej
Też co nieco przewiozłem,belki na sufit,drzewo na opał(siedzenia złożone,boki zabezpieczone i drzewa aż po sufit-było tego 260 kg),przewoziłem prowiant na wesele,przeprowadzałem szwagierkę.
Na dziurach od czasu do czasu podskakuje półka w bagażniku,jest za lekka lub taki jest stan naszych dróg* (niepotrzebne skreślić).
Tak więc wszystko działa,nic nie trzeszczy ,tak jak to powinno być w porządnym aucie.
I niech się co nie którzy od...nissanują od Soula.
Znając życie powiedzieliby, że Mercedes W123(beczka) albo W124(następca beczki) jest bardziej zawodny od ich samochodów...(oczywiście wiem, że mówimy o innych latach produkcji samochodów, itp., ale z tymi Mercedesami chodzi mi o obraz niezawodnego samochodu) Każdy orze jak może - nawet panowie z salonów 
Soul absolutnie nie trzeszczy - u mniej minus 10 aktualnie, a w nocy było chyba koło 15 na minusie i auto odpaliło rano z pierwszego. Podczas jazdy oczywiście nic nie trzeszczy, no chyba że radio traci zasięg w miejscach gdzie bywają zakłócenia, to wtedy trzeszczy z głośników trochę 
