Strona 3 z 3

Re: No i pierwsze rany na Soulu.

: 30 mar 2012 14:07
autor: rewolwerowka
Osobiście wściekłbym się jak by mi ktoś zarysował samochód i nawiał więc jak kiedyś cofając busem delikatnie puknąłem samochód stojący na parkingu robiąc maleńką rysę to zostawiłem kartkę z adresem do mnie. Babeczka była na wyjeździe i jak wróciła to była w szoku że nie zwiałem, tym bardziej że jak się okazało to jej coś wygiąłem pod zderzakiem.
Innym razem i tu pewnie ktoś pomyśli kapuś ale ja mam inne zdanie, jak siedziałem w samochodzie na parkingu to widziałem jak audica cofając walnęła drugą zaparkowaną i z piskiem nawiała. Szybko spisałem numery i zostawiłem karteczkę na poszkodowanej z numerem do mnie. Koleś zadzwonił, opisałem mu sytuację, spytał czy może jak coś dać namiary do mnie policji to się oczywiście ( dla mnie to oczywiste ) zgodziłem. Po kilku dniach zadzwoniła pani z komisariatu, potwierdziłem wszystko łącznie z kolorem samochodu. Nie wiem co było dalej ale pewnie się zgarbił jak się z nim skontaktują :fuck2: ( ta jak by to czytał :hehe2: )

Re: No i pierwsze rany na Soulu.

: 30 mar 2012 14:47
autor: marcinwuwua
ja mam 2 takie delikatne rany na tylnym zderzaku, niestety nikt nie widział tego :cfaniak: albo nie chciał widzieć

Re: No i pierwsze rany na Soulu.

: 03 kwie 2012 21:33
autor: ragann
U mnie też nikt nic nie widział. Policja udaje, że nic nie widzi problemu. minęły 3 miesiące i nie jestem pewien, czy nawet obejrzeli wszystkie samochody, które w tym dniu dostarczały towar. Jak usłyszałem: "proszę Pana! niektóre samochody są z innego miasta.." na początku myślałem, że np z Gdańska. Okazuje się, że z Pabianic - jakieś 20 km:) Po 2 miesiącach jeszcze nie byli na oględzinach. W sumie już nie było sensu, bo do tego czasu zdążyli by rozebrać auto na części i je pomalować... A jak wylazła mi baba z wózkiem przed koła, to byli w 3 min, przyjechali na sygnale i ukarali mandatem 500 zł:) Wtedy działali szybko:D i jak się dowiedziałem - "matka polka z wózkiem to rzecz święta.. bardziej święta od Matki Boskiej.." ;) a wracając do tematu... jedyną osoba, która była coś w stanie pomóc była 70 letnia kobieta, która jak szła o 6 po zakupy to dziury nie było. Sąsiedzi nic nie widzieli, bo pewnie nie chcą widzieć:)