----- Polka wyszła za mąż za Japończyka i przywiozła go do Polski. Dostał pracę w biurze projektów.
Pierwszego dnia Japończyk przyszedł do pracy, ukłonił się, coś powiedział i zabrał się do roboty.
Pracował bardzo intensywnie, a kiedy skończył się dzień pracy, wstał, ukłonił się, zaczął mówić, mówił dosyć dlugo, znowu ukłonił się i wyszedl.
Zaskoczeni współpracownicy zadzwonili do jego żony i zapytali się, co on powiedział?
A na to żona:
- Rano, kiedy przyszedł do pracy powiedział, że serdecznie wita nowych kolegów i życzy im owocnego dnia w pracy. A przed wyjściem z pracy powiedział: "Koleżanki i koledzy, przepraszam, że nie wziąłem udziału w waszym strajku, ale nie jestem jeszcze czlonkiem związków zawodowych".
japoński stosunek...do pracy :)
Moderatorzy: Kwarcu, miazg, rob68
- Dżaguś
- EROTOMAN AMATOR
- Posty: 563
- Rejestracja: 13 kwie 2010 10:36
- Czym jeżdzę: SREBRNY SZERSZEŃ:) benzin L:)
- Lokalizacja: Górny Śląsk
japoński stosunek...do pracy :)
DUSZA KIJANKI
Re: japoński stosunek...do pracy :)
Dobree.. a nawet takie prawdziwe, obnażające (użyłem tego wyrazu specjalnie dla ciebie)
Say your prayers little one
don't forget, my son
to include everyone... James said
don't forget, my son
to include everyone... James said