Strona 1 z 2

No i nie odpaliła - rozrusznik ani drgnął...

: 05 lut 2012 16:35
autor: rafalkia
WItam,

Przejeździłem już Kijanką około 38k km...
Ostatnio wydawało mi się, że troszkę gorzej pali... tzn rozrusznik kręcił, ale nie łapała natychmiast, tylko z lekkim zawahaniem. Pomyślałem: "zima"...

Wczoraj wieczorem wróciliśmy od znajomych o własnych siłach.
Dzisiaj w południe chcieliśmy pojechać na niedzielny spacer za miasto... i Kijanka nawet nie zakręciła rozrusznikiem - słychać było tylko klapnięcie przekaźnika przy przekręceniu na "rozruch".

W nocy było -13 stopni... od paru dni były nawet gorsze mrozy (-15...-19oC).
Nawet pierdzibączek = "15-letnia Nexia" mojej lepszej połówki zapaliła na dotyk mimo że od 3 tygodni nikt jej nie ruszał.

Wiem co powiecie: akumulator? Też tak myślałem... ale żarówki świeciły normalnie... wziąłem przewody, podpiąłem do Nexii... Nie było przeskoku iskry przy podłączaniu przewodów (czyli napięcia na obu akumulatorach musiały być podobne - wtedy iskry nie ma).
Mimo to poczekałem aż się podładuje... i nic - dalej rozrusznik ani drgnie.
Przy "rozruchu" skakały obroty na Nexii, czyli Kijanka pobierała więcej prądu i po kablach obciążała też Nexię.

Wziąłem woltomierz...
Bez obciążenia na akumulatorze i po odpięciu od drugiego auta było około 12,3V.
Pod obciążeniem przy próbie rozruchu było około 11,5-11,6V... więc chyba dobrze (?)


Co to może innego być?
Rozrusznik?
Prąd pobiera widocznie dość duży...



Jak to jest z tym asistance?
Mogę tam bezkarnie zadzwonić i powiedzieć, że mają odholować auto na ich koszt do serwisu bo się zepsuło?




Co do innych napraw, które już były zrobione w Kijance:
Wymienione były najpierw:
- czujnik ABS lewy przód,
- uszczelniacze półosi w skrzyni biegów,
- skrzynia biegów, bo same uszczelniacze i nowy olej w skrzyni nie pomogły; wstępnie skrzynia miała być remontowana, ale zmienili zdanie i wymienili na nową
- filtry itp przy przeglądzie.


Pozdrawiam
( i liczę na szybką pomoc, bo auto wykorzystuję też w pracy)

Re: No i nie odpaliła - rozrusznik ani drgnął...

: 05 lut 2012 17:03
autor: kawex
Spróbuj obstukać trochę delikatnie rozrusznik. Akumulator masz na pewno dobry.
może to będzie trochę przydatne:
http://www.e-autonaprawa.pl/artykuly/19 ... znika.html

Re: No i nie odpaliła - rozrusznik ani drgnął...

: 05 lut 2012 17:36
autor: shafted
bardzo pomocny link, rozrusznik ci padł albo kuny przegryzły przewody, jeśli rozrusznik to dobrze bo gwarancja, jeśli kuny to bulisz z własnej kieszeni, zerknij jeszcze na bezpieczniki, koło silnika jest taka skrzyneczka może tam cos sie przepaliło?

Re: No i nie odpaliła - rozrusznik ani drgnął...

: 05 lut 2012 17:37
autor: soul
Nic nie pukaj tylko dzwoń na assistance-jest za darmo pod warunkiem, że jeszcze Ci się należy.To już sprawdza na infolinii.
Nic się nie musisz tłumaczyć, powiedz, że auto unieruchomione i tyle, nie odpala-paliwo i prąd jest.
Z assistance dostaniesz auto zastępcze.
Ja ma 75 000 km przebiegu i takich problemów nie miałem i nie mam, nie słyszałem aby również ktoś inny miał.
Masz po prostu pecha.

Re: No i nie odpaliła - rozrusznik ani drgnął...

: 05 lut 2012 18:18
autor: rafalkia
Też myślałem o obstukaniu rozrusznika, ale doszedłem do wniosku, że zostaną ślady na obudowie i wtedy mi nie uznają gwarancji.

Kuny w centrum miasta... hmmm... raczej szczury albo koty :)
Próba zakręcenia rozrusznikiem powoduje przygaśnięcie świateł i obciążenie auta podpiętego przewodami rozruchowymi, więc raczej do rozrusznika prąd dochodzi, a dalej jest jakieś zwarcie.

Bezpieczników nie oglądałem... ale wyznaję zasadę że jak bezpiecznik padł, to raczej on sam nie jest powodem usterki. Raczej padło coś innego, a przepalony bezpiecznik jest tylko objawem zwiększonego poboru prądu.

Zadzwoniłem po assistance.
Zapytali o parę danych, a następnie zadzwonił kierowca.
Dla pewności podłączył do akumulatora starter i oczywiście rozrusznik nie zakręcił... więc potwierdziło się, że to nie akumulator.
Auto jest już w drodze do serwisu. Jutro mam nadzieję że będę wiedział coś więcej.

PS - auto ma 48k km... nawet nie wiem kiedy te ostatnie 10k km wpadło... :|

Re: No i nie odpaliła - rozrusznik ani drgnął...

: 05 lut 2012 18:22
autor: soul
Z tego co teraz opisujesz to może byc problem w samym rozruszniku czyli zwarcie gdzieś na wirniku lub zawieszony bendiks.
Być może problem z masą.
ASO sprawdzi a Ty bedziesz miał spokojną głowę.
Pamiętaj, że przysługuje Ci z assistance auto zastępcze na 3 dni ale musisz o nie poprosić.

Re: No i nie odpaliła - rozrusznik ani drgnął...

: 07 lut 2012 07:26
autor: KLIK
i pacjent już reanimowany

Re: No i nie odpaliła - rozrusznik ani drgnął...

: 07 lut 2012 14:00
autor: rafalkia
Podobno tak - podobno już pali na dotyk.
Dzisiaj ją odbieram jak ogarnę się w pracy.

Podobno masa nie stykała od karoserii do rozrusznika... a że auto miało przygodę zanim je kupiłem, to zrzucono na to, że nie wykonana naprawa w autoryzowanym warsztacie i ktoś niedokładnie połączył.
Chyba będzie mnie to 150 zł kosztowało.

Ja naprawdę tracę cierpliwość. :czujnik: Forumowicze będą musieli chyba się zrzucić na jakieś spore zapasy Lorafenu dla mnie... :rotfll: Zaprawdę powiadam Wam, nie idzćie tą drogą i nie cytujcie postu poprzedzającego Wasz a będzie Wam dane żyć bez ostrzeżeń i banów. :czujnik: Pozdrawiam, wszechobecny Kwarcu.

Re: No i nie odpaliła - rozrusznik ani drgnął...

: 09 lut 2012 01:46
autor: rafalkia
Opisałem mniej więcej co się działo w temacie dotyczącym serwisu, do którego Assistance zawiozło Kijankę.
Dlatego tutaj wkleję ten sam tekst:
(post dostępny tutaj: viewtopic.php?f=20&t=1800&p=22024#p22024)
Naprawiana była masa samochodu - czyszczenie i dokręcanie...

Rozrusznik nie kręcił - bo podobno podczas lakierowania niewykwalifikowany lakiernik polakierował za dużo i podobno też punkty masowe dostały lakierem... Dlaczego to akurat teraz wyszło?
Pracuję z prądami dużo większymi niż rozruszniki... i moim skromnym zdaniem coś tu nie pasuje... ale ok - finalnie rozrusznik działa (!)
Zrobione było w 1 dzień po zgłoszeniu. Auto zostało na nocleg żeby zobaczyć czy się powtórzy. Jeżeli byliby pewni, że to masa, to wydaliby jeszcze tego samego dnia (???).
Może tylko postukali młotkiem i ruszył... a może samo się naprawiło i nic nie ruszali... - tego nie jestem w stanie sprawdzić.
Tak czy inaczej jeżeli usterka się powtórzy, to wpadnę tam i zrobię ostrą jazdę bez trzymanki.


WRAŻENIA:

Po pobycie w serwisie mam mieszane uczucia.

Z jednej strony mogli policzyć 150 zł... policzyli 100 zł za 1 godzinę roboty.
Czyli "+" (o ile plusem można nazwać wydanie 100 zł)

Z drugiej strony auto nie umyte... a jak było robione w GAMie w Długołęce - wróciło czyściutkie.
Tak - wiem - jest zima i mogłyby uszczelki poprzymarzać... ale jak się je wysuszy i postawi auto na godzinkę w hali... to nie ma problemu.
Czyli "-" (w porównaniu z GAMem)

Z trzeciej strony, jak przyjechałem i powiedziałem, że coś dzieje się z rozrusznikiem patrząc po objawach, to potraktowano mnie "z góry" jakbym na niczym się nie znał. Pierwsza diagnoza była, że to akumulator... co ja wykluczyłem błyskawicznie. Dopiero jak wyjaśniłem, że mam warsztat... lekko zmienił się ton rozmowy. W czasie rozmów telefonicznych było już dużo przyjemniej... przy odbiorze auta też (może czytają to forum i zobaczyli, że tu napisałem... jak tak to pozdrawiam).
Czyli "neutral"

Z czwartej strony, byłem też na stacji diagnostycznej żeby zrobić przegląd.
Tutaj duży plus - bardzo miły diagnosta. Bardzo dokładnie przejrzał samochód (zależy mi na pełnym bezpieczeństwie i niezawodności układów bezpieczeństwa). Miło pogawędził...
Czyli "+"

Z piątej strony, gdyby odżałowali te 100 zł brutto za "poprawienie masy" i zrobili to na gwarancji, to zdobyliby klienta w sumie niskim kosztem... a tak faworytem pozostaje GAM.

Może to trochę subiektywne... ale ostatecznie "neutral z plusem".

Re: No i nie odpaliła - rozrusznik ani drgnął...

: 13 maja 2012 12:33
autor: gypsy
Dopadła mnie ta sama przypadłość (przebieg 30tyś km), dstawiłem go wczoraj wieczorem po 200km trasie i było ok , dziś już nie zagadał , zasilanie jest , radio i swiatła działają , a rozrusznik ani drgnie , automat próbuje startowac , jeden klik i koniec . Assistance uruchomione i tu zgrzyt , jako iż najbliżej mam do ANKOL Chorzelów /Mielec , myslałem że samochód tam właśnie trafi (w końcu wyróżniony serwis) , robiłem tam przeglądy i 1 wymiane gwarancyjną , czekam na wymianę lusterka . I teraz mam pewien dylemat gdyż ANKOL NIE MA AUTORYZACJI na serwis , to tylko salon sprzedaży , a samochód trafi do serwisu w Rzeszowie. Ciekawy jestem ilu jeszcze użytkowników tego serwisu (ANKOL) dało się nabrać na ceny jak w firmowym ASO . Dobrze że możemy wykonywac przeglądy poza ASO bo inaczej było by już po gwarancji.