Lśniący soul, czyli słów kilka o glinkowaniu

Dział forum poświęcony szeroko pojętej kulturze dbania o auto z zewnątrz jak i wewnątrz. Dział prowadzi dealer firmy Meguiar's producenta środków do pielegnacji, które są sprzedawane sieciach sprzedaży marki np.MERCEDES BENZ jako własne produkty. Dzisiejsze zaawansowane lakiery wymagają kompletnej redukacji w temacie utrzymania lakieru na najwyższym poziomie
Zapoznaj się z felietonami , skorzystaj z rad i zrób udane zakupy.

Moderatorzy: Kwarcu, matrix

Konik
Moderator
Posty: 34
Rejestracja: 09 cze 2012 21:09
Lokalizacja: Konin
Kontakt:

Lśniący soul, czyli słów kilka o glinkowaniu

Post autor: Konik » 11 cze 2012 15:04

Rozróżnijmy najpierw mycie od czyszczenia
Mycie ma na celu usunięcie luźnego brudu - błota, kurzu, pyłu, ptasich odchodów i wszystkiego co pojawiło się na lakierze, ale daje się usunąć myjką ciśnieniową, wodą z szamponem samochodowym, rękawicą z mikrofibry, miękką szczotką do mycia karoserii itp.

Czyszczenie lakieru, to usuwanie mocno przyspojonego brudu. Brudu, który "wbił się" w lakier i na pewno nie "puści" przy myciu. Ba! Nie usunie go również polerowanie lakieru maszyną polerską! Mam tu na myśli stałe cząstki typu: soki z drzew, odchody owadów, smołę, osad przemysłowy, sadzę, kwaśne deszcze, paliwo lotnicze itd. Oczywiście po umyciu często ich nie widać, ale je CZUĆ! Kiedy po umyciu przejedziemy dłonią po wysuszonym lakierze wyczujemy pewną chropowatość i szorstkość lakieru. To nawet SŁYCHAĆ! Kiedy przesuwamy dłonią po takim lakierze (z odpowiednią prędkością) słychać charakterystyczne szszsz... szszsz...

Skoro nie widać, to po co się tym zajmować?
Lakier tak zanieczyszczony "chwyta" z dużą łatwością kolejny brud, woda z niego nie spływa, auto szybko się brudzi. Pisząc, że woda z niego nie spływa mam na myśli sytuacje, kiedy po deszczu auto jest mokre, a wysycha poprzez odparowanie wody. Cały kurz i pył oraz biały osad z wody pozostaje wtedy na lakierze pogłębiając jego szorstkość. O wyglądzie już nie wspomnę.

Czasem widzimy samochody, które zaraz po deszczu są prawie suche i czyste. Jak to możliwe? Możliwe! O tym za chwilę.

Spotykam się z opinią, że wystarczy po umyciu nawoskować lakier i będzie dobrze. OK. Każdy ma prawo wybrać źle. Ja bym taki zabieg porównał do perfumowania się bez uprzedniego umycia. Przecież też będzie pachnieć...

Do rzeczy
Glinka usuwa z lakieru różne stałe "brudki" mocno przyspojone do lakieru. Po dobrze wykonanym zabiegu lakier jest gładki, "śliski" w dotyku i nie "chwyta" brudu. Dopiero po dobrym wyczyszczeniu/wyglinkowaniu lakieru możemy nałożyć wosk. Wosk nakłada się głównie po to by zabezpieczyć efekt naszej pracy, odizolować lakier od szkodliwych czynników zewnętrznych i wspomóc skraplanie i spływanie wody z lakieru wraz z pyłem, kurzem itp.

Co ważne!
Glinka nie niszczy lakieru. Glinką nie trze się lakieru. Glinką nie szoruje się lakieru.
Glinka zbiera jedynie brud! Glinkowanie to czynność bardzo łatwa i przyjemna w wykonaniu. Szczególnie w kontekście efektów pracy.

Po umyciu i osuszeniu lakieru należy rozpylić Quik Detailer - "poślizg" dla glinki i przesuwać lekko (bez specjalnego nacisku) po lakierze miejsce przy miejscu. Ważne jest, żeby dobrze zrosić lakier "poślizgiem", glinka ma się przesuwać po lakierze lekko, bez oporów, "czepiania się" i przyklejania. Lakier czyścimy glinką na niedużych powierzchniach, np. około 40x40 cm. Po wyczyszczeniu powierzchni osuszamy lakier zbierając pozostałości "poślizgu" ściereczką z mikrofibry. Teraz warto obejrzeć glinkę i przesunąć dłonią po powierzchni lakieru "przed" i "po". Glinka jest brudna, a lakier śliski i aksamitny w dotyku. Oczywiście ta część lakieru po glinkowaniu. Świetny jest efekt, kiedy przesuwamy dłoń z lakieru wyglinkowanego na ten przed zabiegiem i odwrotnie. Następnie glinkę zagniatamy przez kilka chwil, ponownie formujemy krążek o średnicy około 5 cm i czyścimy kolejny kawałek powierzchni lakieru. I tak całe auto. Glinkę można wykorzystać wielokrotnie. Nie wolno jej jednak użyć jeżeli upadnie na podłogę itp. Najwięcej syfu jest na powierzchniach poziomych oraz bocznych - dolnych, tam gdzie koła rzucają smołę i brud na lakier. Już po tym zabiegu woda ładnie spływa z lakieru. Ale, żeby uzyskać pełny efekt hydrofobowy należy nałożyć dobry wosk. Np. Ultimate Liquid Wax lub Ultimate Paste Wax. Ulimate Wax są najnowszymi woskami Meguiar's Są woskami syntetycznymi, polimerowymi. Pełne wiązanie polimerów na powierzchni lakieru trwa około 12 godzin. Od tego momentu możemy się cieszyć "suchym lakierem w czasie deszczu".

Nie tylko lakier!
Glinką możemy czyścić również szyby, reflektory, lampy i każdą gładką powierzchnię narażoną na czynniki zewnętrzne.

W całkiem nowych samochodach nie zawsze jest potrzeba użycia glinki do czyszczenia lakieru. Jeżeli auto jest garażowane pierwsze potrzeby czyszczenia lakieru mogą wystąpić po około roku użytkowania. Jest to oczywiście bardzo "umowne", bo zależy od wielu czynników. W wielu przypadkach potrzeba glinkowania pojawia się co pół roku.

Tekst jest mojego autorstwa.
Na wszelkie pytania chętnie odpowiem.

Zdjęcia glinki i efektów glinkowania można obejrzeć w moim artykule

Konik
Moderator
Posty: 34
Rejestracja: 09 cze 2012 21:09
Lokalizacja: Konin
Kontakt:

Re: Lśniący soul, czyli słów kilka o glinkowaniu

Post autor: Konik » 13 cze 2012 00:06

:shock:
Właśnie skończyłem pisać odpowiedź na zarzut mordimera o kryptoreklmę oraz obszerną wypowiedź w temacie rzekomego ubytku lakieru po glinkowaniu. Ustaliłem również warunki zakładu, który zaproponował mordimer. Niestety w momencie, kiedy kliknąłem "wyślij", moja odpowiedź wystrzeliła w kosmos. :shock:
A, że pisałem z głowy, czyli z niczego :zlosnik:, nie mam kopii zapasowej. :(

Chcę podkreślić, że usunięcie wypowiedzi mordimera nie jest moim dziełem.






Aby nie było wątpliwości i niedomówień, chcę jeszcze powiedzieć, że moje pisanie (jak napisałem w moim wątku powitalnym) jest związane z moją pracą i ze sprzedażą produktów Meguiar's. Nie kryję tego. Otrzymałem zaproszenie do prowadzenia tego działu. Przyjąłem je z przyjemnością i mam nadzieję, że zarówno Wy jak i ja na tym skorzystamy. Lubię stawiać sprawy jasno. Tak jest prościej, czytelniej i bez podchodów. :oki: Każdy z nas potrzebuje zjeść, ubrać się, wyspać się i czuć się bezpiecznie w swoim domu. Ja pracuję w ten sposób i od mojej pracy zależeć będzie, czy zdecydujecie się za nią zapłacić. Czy to w formie podziękowania, czy kupując takie, a nie inne produkty. Zwróćcie proszę uwagę, że sprzedawców w necie jest wielu, ale kto poza wystawieniem towaru (często wirtualnego) ma chęć dzielić się wiedzą?

Będę się dzielił moją wiedzą i doświadczeniem, które ciągle zdobywam i pogłębiam. Mam świadomość jak dużo jeszcze muszę się nauczyć. Ale taka właśnie forma jak tu na forum daje mi doskonałe możliwości by tą wiedzę pogłębiać.

Moje pisanie na forum ma charakter oficjalny, legalny, za zgodą administratora forum. Każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii. W temacie - na tym podforum.
Opinie o tym, czy pisząc tu naruszam regulamin, proszę wyrażać w miejscach do tego przeznaczonych.

Jest oczywiście możliwe pisanie o różnych produktach, różnych markach, bez żadnych ograniczeń, obiektywnie (choć moim zdaniem obiektywne i tak ZAWSZE jest subiektywne) i jak tam jeszcze można szeroko. Jeżeli ktoś ma na to ochotę, ten dział jest otwarty, każdy ma prawo założyć swój wątek i pisać o pielęgnacji auta, czym mu się żywnie podoba. :mrgreen:

Chcę też przekazać, że nie będę pisał o innych produktach niż Meguiar's. Daleki jestem od porównań i wdawania się w przepychanki z cyklu, który produkt lepszy, który tańszy. Wychodzę z założenia, że każdy ma prawo wyboru. Nie mam zamiaru nikogo zmuszać do niczego. Moje zajęcia ;) są dobrowolne, mają być przyjemne, mają nieść wiedzę i edukację. Kto zechce skorzysta, kto nie chce, to nie skorzysta. Jestem otwarty na merytoryczną i rzeczową dyskusję. Cenię sobie klimat radosny, pokojowy i "niosę Wam pokój i miłość". Jakby ktoś miał ochotę na niepotrzebne przepychanki, udowadnianie czegoś na siłę i :strzelac: polecam inne zajęcia albo np. :spioch: - dobrze robi. :rotfll:


Zapraszam do dyskusji w temacie i pytań. Chętnie odpowiem. :bigok:

Konik
Moderator
Posty: 34
Rejestracja: 09 cze 2012 21:09
Lokalizacja: Konin
Kontakt:

Re: Lśniący soul, czyli słów kilka o glinkowaniu

Post autor: Konik » 13 cze 2012 19:58

A na bratnim forum tak ładnie się temat rozwija...

Awatar użytkownika
mordimer
SPECYFICZNY DIAGNOSTA
Posty: 336
Rejestracja: 17 paź 2010 19:05
Czym jeżdzę: 1,6 CVVT M Vanilla Shake, Suzuki Splash
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Re: Lśniący soul, czyli słów kilka o glinkowaniu

Post autor: mordimer » 14 cze 2012 07:29

Zapraszam do dyskusji w temacie i pytań. Chętnie odpowiem.
A pytania "nie na rękę" się usunie...
A na bratnim forum tak ładnie się temat rozwija...
więc czemu się dziwisz? Wmawianie "białym ludziom" że środek ścierny nie ściera bo podlano go jakimś lubrykantem lub że ściera wybiórczo, magicznie omijając atomy lakieru do prawdy obraża inteligencję ludzi wykształconych i zasiewa niepokój u tych mniej uczonych... to taki reklamowy "strzał w kolano" i z całą pewnością nie tylko podrywa autorytet firmy ale i tutejszego Forum, za udział w którym w związku z powyższym dziękuję bardzo :evil:
pozdrawiam - mordimer

Konik
Moderator
Posty: 34
Rejestracja: 09 cze 2012 21:09
Lokalizacja: Konin
Kontakt:

Re: Lśniący soul, czyli słów kilka o glinkowaniu

Post autor: Konik » 14 cze 2012 11:59

mordimer pisze:
Zapraszam do dyskusji w temacie i pytań. Chętnie odpowiem.
A pytania "nie na rękę" się usunie...
mordimer
Jeszcze raz:
Chcę podkreślić, że usunięcie wypowiedzi mordimera nie jest moim dziełem i nie miałem na to ŻADNEGO wpływu.

Ponadto bardzo lubię (!) pytania "nie na rękę". Pozwalają one na merytoryczną dyskusję. Przykład? Proszę bardzo: http://www.konin.lm.pl/forum/viewtopic. ... 4&t=672969
mordimer pisze:Wmawianie "białym ludziom" że środek ścierny nie ściera bo podlano go jakimś lubrykantem lub że ściera wybiórczo, magicznie omijając atomy lakieru
Glinka nie jest środkiem ściernym. Jeszcze raz. Glinka nie jest środkiem ściernym. Jeszcze raz?
mordimer pisze:do prawdy obraża inteligencję ludzi wykształconych i zasiewa niepokój u tych mniej uczonych... to taki reklamowy "strzał w kolano" i z całą pewnością nie tylko podrywa autorytet firmy ale i tutejszego Forum, za udział w którym w związku z powyższym dziękuję bardzo
Przykro mi jeżeli poczułeś niepokój. Twoja decyzja, Twój wybór, chociaż pewnie już tego nie czytasz... a jeżeli czytasz, za nim coś powiesz, czy napiszesz, policz najpierw do dziesięciu.
Często na forach ludzie się mocno napinają. Rozumiem, że słowo pisane można inaczej odebrać niż w trakcie rozmowy bezpośredniej. Ale luz, luz i jeszcze raz luz.
Nie jestem tu po to by walczyć. Skorzystajmy wspólnie.



Moja deklaracja
Nie usuwam, nie będę usuwał, ani nie będę wpływał na usuwanie "niewygodnych" wypowiedzi. Proszę również aby admin i moderatorzy nie usuwali postów z "niewygodnymi" pytaniami. Jestem tu po to by prowadzić merytoryczną dyskusję. Jestem otwarty, nie zjadłem wszystkich rozumów i chętnie słucham nowości. Uczę się. Cały czas.




Propozycja dla demokracji
Proponuję by zrobić sondę z pytaniem:
Czy chcemy by Konik prowadził dział o pielęgnacji samochodów?
Czy coś w tym stylu.
Ja na prawdę mam sporo zajęć i szkoda go na nieprzyjemne przepychanki.

Awatar użytkownika
soul
Moderator
Posty: 1878
Rejestracja: 19 mar 2009 23:21
Czym jeżdzę: w212
Lokalizacja: INTERNET

Re: Lśniący soul, czyli słów kilka o glinkowaniu

Post autor: soul » 14 cze 2012 19:29

Konik prowadzi dział-został tu zaproszony.
Mordimer minął się z powołaniem -jego insynuacje są delikatnie mówiąc brzydkie.

ODPOWIEDZ