Lśniący soul, czyli słów kilka o glinkowaniu
: 11 cze 2012 15:04
Rozróżnijmy najpierw mycie od czyszczenia
Mycie ma na celu usunięcie luźnego brudu - błota, kurzu, pyłu, ptasich odchodów i wszystkiego co pojawiło się na lakierze, ale daje się usunąć myjką ciśnieniową, wodą z szamponem samochodowym, rękawicą z mikrofibry, miękką szczotką do mycia karoserii itp.
Czyszczenie lakieru, to usuwanie mocno przyspojonego brudu. Brudu, który "wbił się" w lakier i na pewno nie "puści" przy myciu. Ba! Nie usunie go również polerowanie lakieru maszyną polerską! Mam tu na myśli stałe cząstki typu: soki z drzew, odchody owadów, smołę, osad przemysłowy, sadzę, kwaśne deszcze, paliwo lotnicze itd. Oczywiście po umyciu często ich nie widać, ale je CZUĆ! Kiedy po umyciu przejedziemy dłonią po wysuszonym lakierze wyczujemy pewną chropowatość i szorstkość lakieru. To nawet SŁYCHAĆ! Kiedy przesuwamy dłonią po takim lakierze (z odpowiednią prędkością) słychać charakterystyczne szszsz... szszsz...
Skoro nie widać, to po co się tym zajmować?
Lakier tak zanieczyszczony "chwyta" z dużą łatwością kolejny brud, woda z niego nie spływa, auto szybko się brudzi. Pisząc, że woda z niego nie spływa mam na myśli sytuacje, kiedy po deszczu auto jest mokre, a wysycha poprzez odparowanie wody. Cały kurz i pył oraz biały osad z wody pozostaje wtedy na lakierze pogłębiając jego szorstkość. O wyglądzie już nie wspomnę.
Czasem widzimy samochody, które zaraz po deszczu są prawie suche i czyste. Jak to możliwe? Możliwe! O tym za chwilę.
Spotykam się z opinią, że wystarczy po umyciu nawoskować lakier i będzie dobrze. OK. Każdy ma prawo wybrać źle. Ja bym taki zabieg porównał do perfumowania się bez uprzedniego umycia. Przecież też będzie pachnieć...
Do rzeczy
Glinka usuwa z lakieru różne stałe "brudki" mocno przyspojone do lakieru. Po dobrze wykonanym zabiegu lakier jest gładki, "śliski" w dotyku i nie "chwyta" brudu. Dopiero po dobrym wyczyszczeniu/wyglinkowaniu lakieru możemy nałożyć wosk. Wosk nakłada się głównie po to by zabezpieczyć efekt naszej pracy, odizolować lakier od szkodliwych czynników zewnętrznych i wspomóc skraplanie i spływanie wody z lakieru wraz z pyłem, kurzem itp.
Co ważne!
Glinka nie niszczy lakieru. Glinką nie trze się lakieru. Glinką nie szoruje się lakieru.
Glinka zbiera jedynie brud! Glinkowanie to czynność bardzo łatwa i przyjemna w wykonaniu. Szczególnie w kontekście efektów pracy.
Po umyciu i osuszeniu lakieru należy rozpylić Quik Detailer - "poślizg" dla glinki i przesuwać lekko (bez specjalnego nacisku) po lakierze miejsce przy miejscu. Ważne jest, żeby dobrze zrosić lakier "poślizgiem", glinka ma się przesuwać po lakierze lekko, bez oporów, "czepiania się" i przyklejania. Lakier czyścimy glinką na niedużych powierzchniach, np. około 40x40 cm. Po wyczyszczeniu powierzchni osuszamy lakier zbierając pozostałości "poślizgu" ściereczką z mikrofibry. Teraz warto obejrzeć glinkę i przesunąć dłonią po powierzchni lakieru "przed" i "po". Glinka jest brudna, a lakier śliski i aksamitny w dotyku. Oczywiście ta część lakieru po glinkowaniu. Świetny jest efekt, kiedy przesuwamy dłoń z lakieru wyglinkowanego na ten przed zabiegiem i odwrotnie. Następnie glinkę zagniatamy przez kilka chwil, ponownie formujemy krążek o średnicy około 5 cm i czyścimy kolejny kawałek powierzchni lakieru. I tak całe auto. Glinkę można wykorzystać wielokrotnie. Nie wolno jej jednak użyć jeżeli upadnie na podłogę itp. Najwięcej syfu jest na powierzchniach poziomych oraz bocznych - dolnych, tam gdzie koła rzucają smołę i brud na lakier. Już po tym zabiegu woda ładnie spływa z lakieru. Ale, żeby uzyskać pełny efekt hydrofobowy należy nałożyć dobry wosk. Np. Ultimate Liquid Wax lub Ultimate Paste Wax. Ulimate Wax są najnowszymi woskami Meguiar's Są woskami syntetycznymi, polimerowymi. Pełne wiązanie polimerów na powierzchni lakieru trwa około 12 godzin. Od tego momentu możemy się cieszyć "suchym lakierem w czasie deszczu".
Nie tylko lakier!
Glinką możemy czyścić również szyby, reflektory, lampy i każdą gładką powierzchnię narażoną na czynniki zewnętrzne.
W całkiem nowych samochodach nie zawsze jest potrzeba użycia glinki do czyszczenia lakieru. Jeżeli auto jest garażowane pierwsze potrzeby czyszczenia lakieru mogą wystąpić po około roku użytkowania. Jest to oczywiście bardzo "umowne", bo zależy od wielu czynników. W wielu przypadkach potrzeba glinkowania pojawia się co pół roku.
Tekst jest mojego autorstwa.
Na wszelkie pytania chętnie odpowiem.
Zdjęcia glinki i efektów glinkowania można obejrzeć w moim artykule
Mycie ma na celu usunięcie luźnego brudu - błota, kurzu, pyłu, ptasich odchodów i wszystkiego co pojawiło się na lakierze, ale daje się usunąć myjką ciśnieniową, wodą z szamponem samochodowym, rękawicą z mikrofibry, miękką szczotką do mycia karoserii itp.
Czyszczenie lakieru, to usuwanie mocno przyspojonego brudu. Brudu, który "wbił się" w lakier i na pewno nie "puści" przy myciu. Ba! Nie usunie go również polerowanie lakieru maszyną polerską! Mam tu na myśli stałe cząstki typu: soki z drzew, odchody owadów, smołę, osad przemysłowy, sadzę, kwaśne deszcze, paliwo lotnicze itd. Oczywiście po umyciu często ich nie widać, ale je CZUĆ! Kiedy po umyciu przejedziemy dłonią po wysuszonym lakierze wyczujemy pewną chropowatość i szorstkość lakieru. To nawet SŁYCHAĆ! Kiedy przesuwamy dłonią po takim lakierze (z odpowiednią prędkością) słychać charakterystyczne szszsz... szszsz...
Skoro nie widać, to po co się tym zajmować?
Lakier tak zanieczyszczony "chwyta" z dużą łatwością kolejny brud, woda z niego nie spływa, auto szybko się brudzi. Pisząc, że woda z niego nie spływa mam na myśli sytuacje, kiedy po deszczu auto jest mokre, a wysycha poprzez odparowanie wody. Cały kurz i pył oraz biały osad z wody pozostaje wtedy na lakierze pogłębiając jego szorstkość. O wyglądzie już nie wspomnę.
Czasem widzimy samochody, które zaraz po deszczu są prawie suche i czyste. Jak to możliwe? Możliwe! O tym za chwilę.
Spotykam się z opinią, że wystarczy po umyciu nawoskować lakier i będzie dobrze. OK. Każdy ma prawo wybrać źle. Ja bym taki zabieg porównał do perfumowania się bez uprzedniego umycia. Przecież też będzie pachnieć...
Do rzeczy
Glinka usuwa z lakieru różne stałe "brudki" mocno przyspojone do lakieru. Po dobrze wykonanym zabiegu lakier jest gładki, "śliski" w dotyku i nie "chwyta" brudu. Dopiero po dobrym wyczyszczeniu/wyglinkowaniu lakieru możemy nałożyć wosk. Wosk nakłada się głównie po to by zabezpieczyć efekt naszej pracy, odizolować lakier od szkodliwych czynników zewnętrznych i wspomóc skraplanie i spływanie wody z lakieru wraz z pyłem, kurzem itp.
Co ważne!
Glinka nie niszczy lakieru. Glinką nie trze się lakieru. Glinką nie szoruje się lakieru.
Glinka zbiera jedynie brud! Glinkowanie to czynność bardzo łatwa i przyjemna w wykonaniu. Szczególnie w kontekście efektów pracy.
Po umyciu i osuszeniu lakieru należy rozpylić Quik Detailer - "poślizg" dla glinki i przesuwać lekko (bez specjalnego nacisku) po lakierze miejsce przy miejscu. Ważne jest, żeby dobrze zrosić lakier "poślizgiem", glinka ma się przesuwać po lakierze lekko, bez oporów, "czepiania się" i przyklejania. Lakier czyścimy glinką na niedużych powierzchniach, np. około 40x40 cm. Po wyczyszczeniu powierzchni osuszamy lakier zbierając pozostałości "poślizgu" ściereczką z mikrofibry. Teraz warto obejrzeć glinkę i przesunąć dłonią po powierzchni lakieru "przed" i "po". Glinka jest brudna, a lakier śliski i aksamitny w dotyku. Oczywiście ta część lakieru po glinkowaniu. Świetny jest efekt, kiedy przesuwamy dłoń z lakieru wyglinkowanego na ten przed zabiegiem i odwrotnie. Następnie glinkę zagniatamy przez kilka chwil, ponownie formujemy krążek o średnicy około 5 cm i czyścimy kolejny kawałek powierzchni lakieru. I tak całe auto. Glinkę można wykorzystać wielokrotnie. Nie wolno jej jednak użyć jeżeli upadnie na podłogę itp. Najwięcej syfu jest na powierzchniach poziomych oraz bocznych - dolnych, tam gdzie koła rzucają smołę i brud na lakier. Już po tym zabiegu woda ładnie spływa z lakieru. Ale, żeby uzyskać pełny efekt hydrofobowy należy nałożyć dobry wosk. Np. Ultimate Liquid Wax lub Ultimate Paste Wax. Ulimate Wax są najnowszymi woskami Meguiar's Są woskami syntetycznymi, polimerowymi. Pełne wiązanie polimerów na powierzchni lakieru trwa około 12 godzin. Od tego momentu możemy się cieszyć "suchym lakierem w czasie deszczu".
Nie tylko lakier!
Glinką możemy czyścić również szyby, reflektory, lampy i każdą gładką powierzchnię narażoną na czynniki zewnętrzne.
W całkiem nowych samochodach nie zawsze jest potrzeba użycia glinki do czyszczenia lakieru. Jeżeli auto jest garażowane pierwsze potrzeby czyszczenia lakieru mogą wystąpić po około roku użytkowania. Jest to oczywiście bardzo "umowne", bo zależy od wielu czynników. W wielu przypadkach potrzeba glinkowania pojawia się co pół roku.
Tekst jest mojego autorstwa.
Na wszelkie pytania chętnie odpowiem.
Zdjęcia glinki i efektów glinkowania można obejrzeć w moim artykule