Diesel zimą
Moderatorzy: Kwarcu, rob68, Mish
Diesel zimą
Mam pierwszego diesla i nie mam doświadczeń odnośnie eksploatacji tego typu silnika zimą.
Myślę, że każdy skorzysta na tych informacjach. Wiedzy nigdy za wiele
Proszę o jakieś informacje czy wymagane są jakieś specjalne działania, czy po prostu tankować paliwo na "cywilizowanych" stacjach i wierzyć w to, że sprzedają nam paliwo odpowiednie do pory roku? Czy dolewać do paliwa jakieś dodatki? Czy trzeba utrzymywać raczej niski stan paliwa w zbiorniku, bo tez o czymś takim wyczytałem? Na jakich stacjach tankować zimą, która ma najpewniejszą ropę zimową?
Myślę, że każdy skorzysta na tych informacjach. Wiedzy nigdy za wiele
Proszę o jakieś informacje czy wymagane są jakieś specjalne działania, czy po prostu tankować paliwo na "cywilizowanych" stacjach i wierzyć w to, że sprzedają nam paliwo odpowiednie do pory roku? Czy dolewać do paliwa jakieś dodatki? Czy trzeba utrzymywać raczej niski stan paliwa w zbiorniku, bo tez o czymś takim wyczytałem? Na jakich stacjach tankować zimą, która ma najpewniejszą ropę zimową?
-
- Nowy....
- Posty: 15
- Rejestracja: 17 sie 2009 12:28
- Gadu-Gadu: 5391139
- Czym jeżdzę: Smart CDI
- Lokalizacja: Bartoszyce
Re: Diesel zimą
Ja radze grzać świece żarowe. Czyli przekrecic kluczyk do pierwszego oporu poczekac az kontrolka swiec zgasnie i dopiero odpalać, przynajmniej tak jest w smarcie
- Mish
- Nasz człowiek
- Posty: 588
- Rejestracja: 30 mar 2009 07:27
- Gadu-Gadu: 2343710
- Czym jeżdzę: 1,6 CRDi VGT - (XL - Tomato Red)
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Diesel zimą
Gotek, dla Twojej informacji to ZAWSZE należy poczekać aż zgaśnie kontrolka świec żarowych... nie tylko zimą...
Jeździłem różnymi dieslami o różnych porach roku, w tym zimą, gdy temperatura spadała poniżej -30 stopni (było tak w 2009 roku i zdaje się 2 albo 3 lata wcześniej... może 4)... Samochód za każdym razem stał na zewnątrz nigdy nie miałem problemów z odpalaniem samochodu... Oczywiście nie tankuję na podejrzanych stacjach, ale wiadomo, że nawet te "renomowane" mogą kombinować z paliwem, a mieszanki teoretycznie "zimowe" są nimi tylko teoretycznie. Oczywiście, można dolewać różne suppresory do paliwa, które poprawiają ich właściwości w niskich temperaturach, zapobiegają wytrącaniu się parafiny, która z kolei może zatkać przewody paliwowe, zmniejszyć ich przepływ, itd. itp... Osobiście tego nigdy nie stosowałem, bo - jak wcześniej wspomniałem - nie miałem takiej konieczności...
Ważna jest za to inna rzecz - przy bardzo niskich temperaturach należy odczekać 2-3 minuty po włączeniu silnika, niech popracuje na wolnych obrotach... olej jest bardzo gęsty i po prostu można skrócić żywotność motoru dając mu w pysk od razu, na zimno... że nie wspomnę już o turbo, które - jeśli nie będziemy go szanować - padnie nam po kilkudziesięciu tysiącach kilometrów...
Jeździłem różnymi dieslami o różnych porach roku, w tym zimą, gdy temperatura spadała poniżej -30 stopni (było tak w 2009 roku i zdaje się 2 albo 3 lata wcześniej... może 4)... Samochód za każdym razem stał na zewnątrz nigdy nie miałem problemów z odpalaniem samochodu... Oczywiście nie tankuję na podejrzanych stacjach, ale wiadomo, że nawet te "renomowane" mogą kombinować z paliwem, a mieszanki teoretycznie "zimowe" są nimi tylko teoretycznie. Oczywiście, można dolewać różne suppresory do paliwa, które poprawiają ich właściwości w niskich temperaturach, zapobiegają wytrącaniu się parafiny, która z kolei może zatkać przewody paliwowe, zmniejszyć ich przepływ, itd. itp... Osobiście tego nigdy nie stosowałem, bo - jak wcześniej wspomniałem - nie miałem takiej konieczności...
Ważna jest za to inna rzecz - przy bardzo niskich temperaturach należy odczekać 2-3 minuty po włączeniu silnika, niech popracuje na wolnych obrotach... olej jest bardzo gęsty i po prostu można skrócić żywotność motoru dając mu w pysk od razu, na zimno... że nie wspomnę już o turbo, które - jeśli nie będziemy go szanować - padnie nam po kilkudziesięciu tysiącach kilometrów...
Re: Diesel zimą
Dzięki Mish
Co do grzania świec żarowych oraz kilku minut spokojnej pracy po rozruchu, to przecież oczywiste.
Właśnie chodziło mi o to, czy cokolwiek dolewać.
Co do grzania świec żarowych oraz kilku minut spokojnej pracy po rozruchu, to przecież oczywiste.
Właśnie chodziło mi o to, czy cokolwiek dolewać.
-
- Nowy....
- Posty: 15
- Rejestracja: 17 sie 2009 12:28
- Gadu-Gadu: 5391139
- Czym jeżdzę: Smart CDI
- Lokalizacja: Bartoszyce
Re: Diesel zimą
Jacy przyjemni zarozumialcy na tym forum
Oczywiscie ze swiece trzeba grzać zawsze ale zimą trwa to dłużej niż latem wiec trzeba na to zwrócic szczególną uwagę czyż nie?
Oczywiscie ze swiece trzeba grzać zawsze ale zimą trwa to dłużej niż latem wiec trzeba na to zwrócic szczególną uwagę czyż nie?
- malkolm
- Uzależniony
- Posty: 156
- Rejestracja: 11 maja 2009 11:20
- Gadu-Gadu: 7044582
- Czym jeżdzę: 1,6 CRDI L Vanilla
- Lokalizacja: Kielce
Re: Diesel zimą
Ja osobiście proponuję jeszcze dbać o akumulator, współczesne diesle potrzebują bardzo dużego kopa żeby ruszyć, więc trzeba oszczędzać bateryjkę - poprzedniej zimy z innym autem to miałem los, przy -8 st jeszcze jakoś dał radę zakręcić, ale poniżej tego to już mogłem tylko pomarzyć o jeździe.
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy...
- Mish
- Nasz człowiek
- Posty: 588
- Rejestracja: 30 mar 2009 07:27
- Gadu-Gadu: 2343710
- Czym jeżdzę: 1,6 CRDi VGT - (XL - Tomato Red)
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Diesel zimą
W nowym aucie, z nowym akumulatorem nie powinno być tutaj najmniejszego problemu... Niemniej jednak warto mieć w bagażniku przewody rozruchowe, tak "w razie W"... Może przydadzą się, by pomóc jakiejś uroczej sąsiadce
Re: Diesel zimą
wręcz przeciwnie , najlepiej miec zawsze pełny zbiornikrob68 pisze: Czy trzeba utrzymywać raczej niski stan paliwa w zbiorniku
heart and soul , one will burn
- malkolm
- Uzależniony
- Posty: 156
- Rejestracja: 11 maja 2009 11:20
- Gadu-Gadu: 7044582
- Czym jeżdzę: 1,6 CRDI L Vanilla
- Lokalizacja: Kielce
Re: Diesel zimą
No to wracając do akumulatora nie powinno być z nim problemu, bo widzę że jest mocny, miałem taką przygodę: Wstawiłem samochód do garażu, po 4 dniach wracam a tam się światełko w środku pali myślałem że już będzie straszna lipa, ale nie było najgorzej, co prawda nie odpalił, ale wypchnięty z garażu dwa kabelki - pożyczyłem prądu i zagadał od razu, krótka przejażdżka i autko pali znowu jak nowe, jeszcze podepnę pod prostownik zobaczę czy będzie dużo prądu brał taka straszna gapa jestem sąsiedzi musieli mieć ubaw, auto dwa tygodnie ma a już je pchać trzeba tak więc z aku nie powinno być większych problemów w zimę, chyba że właściciel gapa
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy...
Re: Diesel zimą
4 dni bez samochodumalkolm pisze: Wstawiłem samochód do garażu, po 4 dniach wracam
heart and soul , one will burn